Nikaragua: trwają antyrządowe protesty. Zginęło ponad 300 osób
W Nikaragui trwają antyrządowe protesty. Łącznie konflikt pochłonął już ponad 300 osób. Prezydent tego kraju oskarża Kościół o udział w próbie obalenia rządu.
Plany prezydenta Nikaragui dotyczące zmniejszenia emerytur i wzrostu podatków wywołały masowe protesty, które zostały stłumione przez władzę. Według nieoficjalnych informacji zginęło ponad 300 osób.
– To była bolesna bitwa. Bolesna, ponieważ stanęliśmy w obliczu konspiracji zbrojnej, finansowanej przez siły wewnętrzne, które wszyscy znamy i przez siły zewnętrzne, które rozpoznajemy – mówił prezydent Daniel Ortega.
Ortega wycofał się planów tzw. reformy społecznej. Nie zakończyło to protestów. Społeczność domaga się dymisji prezydenta i jego żony, wiceprezydent Rosario Murillo oraz poprawy warunków życia i wolności słowa.
– Prezydenta Ortegę boli to, że ludzie już go nie popierają. On jest sam. Wraz z nim są jedynie kule, broń i jego zakontraktowani pseudożołnierze, którzy skierowali broń na ludzi. To jedyna rzecz, którą ma po swojej stronie. Nasi obywatele są zmęczeni dyktaturą i udowodniliśmy już, że Nikaragua może wykluczyć każdego dyktatora i Ortega nie będzie wyjątkiem. On musi opuścić Nikaraguę, aby zapewnić jej pokój i stabilność – powiedział Lesther Aleman, przewodniczący uniwersyteckiej koalicji Nikaragui.
Ortega wykorzystał kryzys do podsycania antykościelnych i antykatolickich nastrojów. Pro prezydenccy bojówkarze pobili w lipcu nuncjusza apostolskiego – Polaka ks. abp Waldemara Sommertaga. Do napaści doszło, kiedy duchowni odwiedzali tych, którzy ucierpieli w walkach. Prezydent cały czas oskarża Kościół, że zamiast być mediatorem, jest opozycją, która próbuje obalić jego władzę.
– My Kościół, zawsze wspieramy ludzi i wspólnotę. Stoimy po stronie potrzebujących, zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych jak ta, przez którą przechodzi ten kraj. W tej trudnej sytuacji, w której zachowanie władz nie ma dla nas sensu – mówił ks. Juan Domingo Gutierrez, nikaraguański kapłan katolicki.
Kościół w Nikaragui zdecydował, że pozostanie gwarantem i świadkiem dialogu narodowego w tym kraju. Dialog niestety utknął w martwym punkcie. Wszystko mogą zmienić wybory, które odbędą się dopiero w styczniu 2022 r. Ortega stanowczo odrzucił postulaty przyspieszenia wyborów.
TV Trwam News/RIRM