NIK: Polska może nie osiągnąć 50 proc. poziomu recyklingu do 2020 r.
NIK skontrolowała, w jaki sposób gminy segregują odpady komunalne
Polska jest jednym z państw Europy, w którym odzysk surowców ze śmieci jest na bardzo niskim poziomie. Najwyższa Izba Kontroli skontrolowała, w jaki sposób gminy segregują odpady komunalne.
Brakuje rzetelnych raportów, m.in. o ilości wytwarzanych odpadów i koszcie ich odbioru. Mnożą się też tzw. dzikie wysypiska. Problem pojawił się w 11 gminach na 22 skontrolowane.
Nieprawidłowo zarządzane wysypiska prowadzą do nasilających się w ostatnim czasie pożarów. Polsce grożą także wysokie kary za złe gospodarowanie odpadami.
Zgodnie z unijnymi regulacjami do 2020 roku powinniśmy osiągnąć 50 proc. recyklingu papieru, metali i szkła. Tymczasem poziom spada, co w opinii Krzysztofa Kwiatkowskiego, prezesa NIK, budzi niepokój.
– Poziom odzyskiwania odpadów w skontrolowanych przez NIK 22 gminach spada. W 2015 r. wyniósł ponad 35 proc., a już w 2016 r. spadł do 31 proc. To niepokoi, bowiem istnieje zagrożenie niezrealizowania przez Polskę wyznaczonych przez UE celów recyklingowych. Niemniej dostrzegamy, że gminy stworzyły warunki do utrzymania czystości i porządku na ich terenie. Zorganizowano odbieranie odpadów komunalnych, a w tym również odpadów zbieranych selektywnie. Nie zmienia to faktu, że zasadnicze cele reformy nie zostały osiągnięte – mówił Krzysztof Kwiatkowski.
Sposób gospodarowania odpadami w Polsce reguluje ustawa o utrzymaniu czystości i porządku. System gminy miały wdrożyć od 1 lipca 2013 roku.
Swoje uwagi i wnioski po przeprowadzonej kontroli NIK skierowała do wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Kontrolerzy apelują m.in. o rzetelne sprawozdania z gospodarowania odpadami komunalnymi.
RIRM