NIK krytycznie o warunkach w polskich szkołach
Szkoły nie stwarzają uczniom optymalnych warunków technicznych do nauki – alarmuje Najwyższa Izba Kontroli. W skontrolowanych placówkach zastrzeżenia Izby dotyczą m.in. zbyt ciasnych sal, za krótkich przerw międzylekcyjnych oraz umieszczania przedmiotów wymagających koncentracji na ostatnich lekcjach.
Kontrolerzy w raporcie wskazali na zły stan techniczno-sanitarny obiektów. W ponad połowie szkół nie zabezpieczono w komputerach treści, które mogą być zagrożeniem dla prawidłowego rozwoju ucznia.
– W 47 na 60 skontrolowanych szkół część zajęć odbywała się w pomieszczeniach, w których na jednego ucznia przypadała powierzchnia mniejsza niż dwa metry kwadratowe. Zdarzało się, że przedmioty wymagające koncentracji, czyli np. matematyka, fizyka czy chemia planowano na ostatnich lekcjach albo grupowano je w kilkugodzinne bloki. Miały również miejsce sytuacje, gdy przerwy między lekcjami były zdecydowanie za krótkie. W 2/3 skontrolowanych szkół, długość niektórych przerw wynosiła zaledwie 5 minut. W skrajnym przypadku, w jednej ze szkół, jedna z przerw trwała niecałą minutę – poinformował Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK.
NIK zbadał też ciężar szkolnych tornistrów blisko 200 tys. uczniów. Okazało się, że waga prawie połowy z nich przekraczała zalecany ciężar, czyli 10 proc. masy ciała dziecka.
Izba wskazała, że choć uczniowie narażeni są na noszenie ciężkich plecaków, szkoły nie przygotowały miejsc, gdzie można zostawić podręczniki.
W odpowiedzi Ministerstwo Edukacji Narodowej zapowiada, że po reorganizacji szkolnictwa będzie lepiej, a zmiany w oświacie to także czas na przegląd warunków w placówkach.
PAP/RIRM