Nieprawidłowości w czasie głosowania

W czasie ostatnich wyborów samorządowych pojawiło się wiele zastrzeżeń co do ich uczciwości i rzetelność. Dlatego nad wyborami prezydenckimi czuwa społeczny Ruch Kontroli Wyborów. Jego wolontariusze kontrolowali pracę komisji wyborczych, przebieg głosowania oraz liczenie głosów.

Ruch dziś opublikuje swoje niezależne wyniki wyborów oraz przedstawi raport dotyczący nieprawidłowości.

Do RKW z całej Polski spływały informacje na temat różnych nieprawidłowości. Dotyczyły one m.in. członków i przewodniczących komisji, którzy niestosowali się do obowiązujących procedur. W wielu przypadkach ostemplowane karty do głosowania były niewłaściwie zabezpieczone lub nie sprawdzono ich dokładniej liczby przed rozpoczęciem głosowania. W wielu miejscach urny były niedbale zabezpieczone.

Z kolei w Kielcach pojawiły się dwie urny do głosowania, trzecia zapasowa stała tuż obok nich. Na listach wyborczych pojawiały się osoby zmarłe oraz takie które powinny być z nich wykreślone. W kilku miejscach listy były też wybrakowane i brakowało na nich osób należących do danego okręgu. Zdarzały się przypadki, że nie chciano dopuścić do obecności mężów zaufania przy liczeniu głosów. W Bydgoszczy dzień przed wyborami zaginęło natomiast 1700 kart do głosowania. Do kilku komisji wyborczych nie chciano wpuścić niezależnych, zagranicznych obserwatorów.

W komisji obwodowej nr 196 w Gdańsku jeden z jej członków – Bogusław Zabiegaliński z komitetu Janusza Korwin-Mikkego – alergicznie reagował na obecność kamery w czasie liczenia głosów i zaatakował operatora TV Trwam.

Szczególnie bulwersujące jest utrudnianie głosowania milionom Polaków mieszkającym poza granicami naszego kraju. Polskie władze zlikwidowały wiele komisji wyborczych. Z tego powodu niektórzy Polacy, aby zagłosować, musieli pokonać setki kilometrów. Co więcej – zlikwidowano wiele punktów do głosowania przy parafiach, co uniemożliwiło głosowanie Polakom tuż po Mszach świętych.

 

 

TV Trwam News / RIRM