Niemiecka prasa: film szkalujący Polaków – sukcesem niemieckiej kinematografii
Niemieckie media z wielką satysfakcją piszą o sukcesie kontrowersyjnego filmu „Nasze matki, nasi ojcowie”, wyemitowanego w polskiej telewizji publicznej. Niemiecka produkcja ukazuje m.in. żołnierzy Armii Krajowej jako antysemitów.
– Owszem, niemieckie media wspominają o kontrowersjach jakie wzbudził film w naszym kraju, ale jednak wszystkie zgodnie twierdzą, że był to niepodważalny sukces filmu w Polsce. Większość tutejszych mediów wydaje się zdziwiona ostrą falą protestów, tłumacząc że protestują tylko radykalni prawicowi konserwatyści, a partia PiS żąda nawet dymisji Juliusza Brauna. Dzienniki przypominają co prawda, że część polskiego środowiska oburza się pokazywaniem Polski Podziemnej, Armii Krajowej jako antysemitów, ale jednak twierdzą, że film był sukcesem niemieckiej kinematografii. Hamburskie tygodniki, które także wspominają o fali krytyki, najbardziej jednak podkreślają fakt, że niemiecki film ściągnął przed telewizory tłumy widzów, bijąc na głowę wszystkie wieczorne programy w Telewizji Polskiej – powiedział redaktor Waldemar Maszewski z Hamburga.
Wszystkie niemieckie komentarze są zgodne: „Sukces niemieckiego filmu w Polsce”, który obejrzały miliony widzów – w tym jedna piąta to widzowie bardzo młodzi w wieku od 16 do 40 lat – dodaje red. Waldemar Maszewski.
– Nie pomogły liczne protesty w Polsce, poza granicami kraju. Nie pomogły oficjalne listy protestacyjne wielu polonijnych organizacji w Niemczech. Telewizja Polska zlekceważyła wszystkich i pokazała antypolski film. Już od pierwszej emisji w niemieckiej telewizji, Polonia protestowała przeciwko szkalowaniu dobrego imienia AK. Teraz te wszystkie protesty zostały ośmieszone poprzez decyzję prezesa Brauna, aby wyemitować ten skandaliczny film w naszym kraju. Jedno jest pewne, że w niemieckiej telewizji nigdy nie mógłby być i nie będzie emitowany film szkalujący niemiecki naród. Niemieckie telewizje, szczególnie publiczne nie pozwoliłyby sobie na to – podkreśla red. Waldemar Maszewski.
RIRM