Niemcy przeciwni szczelinowaniu

Przeciwnicy szczelinowania w Niemczech zebrali 650 tys. podpisów przeciwko – jak wyjaśniają – niebezpiecznej metodzie wydobywania gazu z łupków.

Podpisy wręczyli Barbarze Hendricks, minister ochrony środowiska Niemiec, która popiera ich obawy.

– Uważam, że nie potrzebujemy gazu uzyskiwanego w wyniku szczelinowania – powiedziała szefowa resortu ochrony środowiska.

Innego zdania jest prof. Mariusz Orion Jędrysek, były główny geolog kraju, który podkreśla, że nie ma realnego zagrożenia zanieczyszczeniem wód gruntowych przez płyn szczelinujący. Szczelinowanie odbywa się kilka kilometrów pod ziemią a pokłady wód  pitnych są na kilkudziesięciu metrach. Ekspert dodaje przy tym, że Niemcy nie zrezygnują z gazu łupkowego.

– Według niego to, że Niemcy będą poszukiwali gaz w łupkach jest pewne. Dlaczego? Ponieważ w Polsce to nie wychodzi ze względów organizacyjnych państwa, a nie żadnych innych. W Anglii zaczyna iść dobrze. U nas sukcesy są, ale nie ma odpowiednich warunków organizacyjno-prawnych w państwie. To jest wina wyłącznie PO – zauważa prof. Mariusz Orion Jędrysek.

Niemieckie resorty gospodarki i ochrony środowiska analizują obecnie projekt ustawy mającej uregulować kwestie eksploatacji gazu z łupków.

Autorzy projektu proponują poważne ograniczenia w stosowaniu frackingu. Szczelinowanie ma być dopuszczalne tylko na głębokości poniżej 3000 metrów i tylko wtedy, gdy nie ma niebezpieczeństwa zanieczyszczenia wód gruntowych.

Premier Nadrenii Północnej-Westfalii zapowiedziała, że niezależnie od decyzji na szczeblu całego kraju nie zgodzi się na eksploatację gazu łupkowego metodą szczelinowania hydraulicznego na swoim terenie.

RIRM