Niemcy chcą redukować emisję CO2
Rząd Niemiec przyjął program operacyjny, który ma zapewnić realizację celu klimatycznego – redukcję CO2 o 40 proc. do 2020 r. Przyjęte założenia przewidują m.in. redukcję emisji gazów przez elektrownie węglowe o 62-82 mln ton.
Swój wkład w ograniczenie emisji CO2 mają też wnieść transport i rolnictwo oraz gospodarka odpadami.
Polski rząd powinien monitorować to, co się dzieje, aby decyzje rządu Niemiec nie odbiły się negatywnie na polskiej gospodarce – stwierdził prof. i poseł Jan Szyszko, były minister środowiska.
– Skoro rząd niemiecki chce wprowadzać kaganiec na rozwój gospodarki to jest jego sprawa. Natomiast patrząc na Niemców trzeba zawsze brać pod uwagę to, że być może wszelkiego rodzaju posunięcia i zobowiązania wynikają z układów międzynarodowych, na ich podstawie (być może) te cele będą realizowane kosztem innych państw. To jest zupełnie możliwe. Trzeba na to zwracać uwagę, trzeba być czujnym i równocześnie obserwować, w jaki sposób Niemcy będą to realizować. Cały szereg przedsięwzięć, również z zakresu energetyki, jest robiony w Polsce na bazie kapitału niemieckiego. Więc tutaj możemy być zaniepokojeni tym, czy czasem (do czego się zobowiązuje rząd niemiecki) nie będzie to kosztem Polski – powiedział prof. Jan Szyszko.Według niemieckiej szefowej resortu środowiska Niemcy zredukowały emisję gazów cieplarnianych o 25 proc. w porównaniu z 1990 r. Niemieckie władze w 2007 r. wyznaczyły sobie cel 40-proc. redukcji CO2 do 2020 r. Opozycja krytykuje program, twierdząc, że zawiera więcej deklaracji niż konkretnych decyzji.
RIRM