Niebezpieczne żądania Ruchu Autonomii Śląska
Ruch Autonomii Śląska domaga się daleko idącej odrębności tego regionu. Tego typu żądania są niebezpieczne dla stabilności całego państwa – mówią eksperci.
W sobotę ulicami Katowic po raz kolejny przeszedł marsz Ruchu Autonomii Śląska. Żółto-niebieskie flagi i baloniki tworzyły niemalże sielską atmosferę. Jednak marsz ten jest nie tylko manifestacją śląskości, ale przede wszystkim manifestacją mocno polityczną.
Uczestnicy marszu, a także organizator tego wydarzenia Ruch Autonomii Śląska postulują nadanie całemu Śląskowi odrębności. Chcą mieć swój rząd, skarb, a także Sejm. Chcą autonomii, bo – jak mówi lider ruchu Jerzy Gorzelik – Śląsk zbyt dużo traci na współistnieniu z resztą Polski.
– Obecny ustrój RP, ustrój silnie scentralizowany, powoduje, że to polityczne centrum – stolica, którą od jakiegoś czasu jest Warszawa, zasysa te żywotne soki z regionów. Chodzi nie tylko o pieniądze. Chodzi także o kapitał ludzki – mówił Jerzy Gorzelik.
Aktywiści RAŚ-u w swoich żądaniach odwołują się do okresu międzywojennego.
– Przedwojenna autonomia Śląska, do której także odwołuje się RAŚ, powinna być wzorcem dla nas, jak współczesne regiony – mówimy o regionach, nie tylko o Śląsku – mogłyby funkcjonować – powiedział Marek Nawara z Śląskiej Partii Regionalnej.
Warto jednak przypomnieć, że autonomia, jaką Górny Śląsk miał przed wojną, była konsekwencją polityki pruskiej.
– Wprowadzenie autonomii Śląska przez sejm ustawodawczy było odpowiedzią na podobne działania Pruskiego Zgromadzenia Krajowego. Prusacy już w październiku 1919 r. ogłosili utworzenie odrębnego regionu Górnego Śląska, nadając mu szereg uprawnień – zaznaczył dr Piotr Gawryszczak.
Historyk dodał, że działania Pruskiego Zgromadzenia Krajowego miały przekonać mieszkańców tego regionu do opowiedzenia się po stronie niemieckiej w czasie plebiscytu, który zalecił traktat wersalski.
Lansowany już od wielu lat przez niektóre środowiska postulat autonomii dla Śląska, a także innych regionów, w tym dla Kaszub, jest zagrożeniem dla stabilności państwa – mówił politolog Karol Kazimierski.
– Ludzie ci z pełną premedytacją i w sposób zaplanowany w perspektywie długofalowej próbują u części obywateli RP wywołać pewien antagonizm wobec państwa i wobec reszty obywateli naszej ojczyzny – dodał Karol Kazimierski.
Dotąd Ruch Autonomii Śląska, jako stowarzyszenie, na scenie politycznej współdziałał między innymi z PO, SLD i PSL. Teraz chce powołać swoją partię.
– W najbliższych wyborach samorządowych, a właściwie już w zasadzie w sejmiku województwa śląskiego, środowiska śląskie reprezentowane są i reprezentowane będą przez nowy podmiot, jakim jest Śląska Partia Regionalna – zaznaczył Jerzy Gorzelik.
Na te działania autonomistów jest odpowiedź środowisk patriotycznych Śląska. Powołano koalicję „Polski Śląsk” – mówił Zbigniew Kopczyński, współtwórca koalicji.
– Jest to koalicja bardzo wielu różnych stowarzyszeń, która ma za zadanie sprzeciwianie się coraz głośniejszej narracji, która ma wygenerować podział, różnice między Śląskiem a Polską – podkreślił Zbigniew Kopczyński.
Koalicja „Polski Śląsk” będzie prowadzić debaty, będzie też prostować kłamstwa i nieścisłości, jakie o historii Polski, a także o współczesności rozpowszechnia RAŚ. Ma między innymi reagować na takie nadużycia jak to, do jakiego doszło w Muzeum Śląskim, którym zarządzają osoby związane z Ruchem Autonomii Śląska – mówił Aleksander Fiszer z koalicji „Polski Śląsk”.
– Zabrakło mi w tym muzeum mówienia, wspominania czy pokazywania Polaków–Ślązaków, którzy również ten region budowali. Większy nacisk kładziono na Niemców czy Ślązaków, którzy czuli się Niemcami – akcentował Aleksander Fiszer.
Działalność Ruchu Autonomii Śląska wpisu się w trend, jaki coraz częściej pojawia się w wielu europejskich krajach – odrębność regionów. Szczególnie mocno trend ten ujawnił się w ubiegłym roku w Hiszpanii, kiedy to autonomiczny region Katalonia ogłosił niepodległość. Wywołało to duże napięcia społeczne i polityczne.
TV Trwam News/RIRM