Nie będzie śledztwa ws. zamiany ciał
Wojskowa Prokuratura zamyka sprawę zamiany ciał ekshumowanych ofiar katastrofy smoleńskiej. Twierdzi, że to błąd rodzin, które źle rozpoznały swoich bliskich.
Dlatego nie będzie odrębnego śledztwa ani już żadnych czynności sprawdzających, jak doszło do zamiany ciała Anny Walentynowicz i Teresy Walewskiej-Przyjałkowskiej .– podała jedna ze stacji radiowych.
To zdumiewająca i zaskakująca informacja. – mówi mec. Bartosz Kownacki, pełnomocnik części rodzin ofiar. Przypomina, że obydwie rodziny zgodnie stwierdziły, że prawidłowo rozpoznały swoich bliskich.
– Od samego początku było oczywistym, że niezależnie od identyfikacji przeprowadzanej przez rodziny jest także prowadzona identyfikacja na podstawie badań DNA i to one miały potwierdzić i uwiarygodnić, że doszło do prawidłowej identyfikacji. Teraz twierdzenie iż sprawa zamiany ciał jest wynikiem błędnej identyfikacji przez rodziny i do tego zamknięcie tego postępowania jest co najmniej przedwczesne i zaskakujące.– powiedział mec. Bartosz Kownacki.Wciąż do wyjaśnienia pozostają kwestie dotyczące ewentualnej zamiany badań DNA, oraz zamiany ciał po tym, jak prawidłowo zostały one zidentyfikowane przez rodziny. – stwierdził mecenas.
– Trzeba wyjaśnić dlaczego doszło również do zamiany badań DNA. Przecież to one powinny bezpośrednio po sprowadzeniu ciał do Polski wykazać, że nastąpiła pomyłka. Moim zdaniem drugą kwestią jest to, że w tej konkretnej sytuacji mogło dojść do zamiany ciał już po prawidłowym rozpoznaniu przez rodzinę, ale przed opisaniem tych ciał. To jest oczywiście odpowiedzialność, która spoczywa na stronie rosyjskiej, ewentualnie na polskich funkcjonariusza, ale nie na rodzinach. – dodał mec. Bartosz Kownacki.We wrześniu prokuratorzy wojskowi przeprowadzili ekshumacje dwóch ofiar katastrofy. Prokuratura zapowiada ekshumacje czterech kolejnych.
Wypowiedź mec. Bartosza Kownackiego
Pobierz Pobierz
RIRM