[NASZ WYWIAD] D. Tarczyński: Dostrzegam partnerstwo w dyplomacji pomiędzy Polską a KE
Polska jest kołem zamachowym reform w Unii Europejskiej. Frans Timmermans musi liczyć się z tym, że coraz więcej państw wybiera konserwatywny kierunek – mówi w rozmowie z Szymonem Kamyszem poseł Prawa i Sprawiedliwości Dominik Tarczyński.
Wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans przebywał w poniedziałek z wizytą w Warszawie. Spotkał się m.in. z premierem Mateuszem Morawieckim, ministrem spraw zagranicznych Jackiem Czaputowiczem, a także I prezes Sądu Najwyższego Małgorzatą Gersdorf.
Szymon Kamysz: Wizyta Fransa Timmermansa w Warszawie może przynieść Polsce korzyści? Jeśli tak, to jakie?
Dominik Tarczyński: Ta wizyta już jest korzyścią, którą przyniosła dyplomacja prowadzona przez polski rząd. To pan Timmermans przyjechał do Warszawy i właśnie w Warszawie spotykał się z przedstawicielami Polski. Do tej pory w większości przypadków było tak, że to my musieliśmy jeździć do Brukseli. Teraz te proporcje wizyt są odwrócone i to jest dobra zmiana. Dyplomacja powinna być prowadzona na zasadach partnerskich i ja teraz to partnerstwo dostrzegam. Jestem przekonany, że słowa samego Junckera, który mówił o tym, że widzi już bliskie rozwiązanie trudności między Polską a KE, są dowodem na to, że nasza dyplomacja przyniosła skutek, mimo że stawiamy i stawialiśmy bardzo trudne warunki.
Sz.K.: Skąd złagodzenie tonu ze strony Brukseli wobec Polski?
D.T.: Zmiana nastawienia do Polski wynika z kilku elementów. Polska jest liderem, jeżeli chodzi o reformy w Unii Europejskiej. (…) Do Polski dołączyły już dawno temu Węgry, niedawno Austria, Czechy oraz inne państwa. To nie jest tylko Grupa Wyszehradzka. Polska jest „kołem zamachowym” reform w UE. Timmermans musi liczyć się z tym, że coraz więcej państw wybiera konserwatywny kierunek. Narody nie chcą być podnóżkiem polityków i eurokratów. Chcą być równoważnym partnerem, i to dzięki Polsce ta zmiana się rozpoczęła.
Sz.K.: Jakie dalsze działania powinna podjąć Polska w ramach dialogu z Komisją Europejską?
D.T.: W mojej ocenie powinniśmy podkreślać, czym jest UE, na jakich fundamentach, przez kogo i w jakim celu była założona. Musimy używać argumentacji związanej z reformami prawnymi. Musimy rozmawiać merytorycznie, a nie tylko na podstawie donosów, oszczerstw czy kłamstw. Musimy rozmawiać w sposób spokojny. To powinien być dialog, który ma prowadzić do wspólnoty europejskiej, której założeniem był rozwój na podstawie wartości chrześcijańskich, a nie inżynierii społecznej, której chciałyby niektóre państwa.
Sz.K.: Dziękuję za rozmowę.
D.T.: Dziękuję.
Szymon Kamysz/RIRM