NAJWAŻNIEJSZA DECYZJA PREZYDENTA KACZYŃSKIEGO

Polska między historią a geopolityką

Zbrojna agresja ogromnej Rosji na maleńką Gruzję przypomniała światu, z kim ma do czynienia. Tylko ślepi, naiwni, ignoranci albo politycy i publicyści na usługach Moskwy mogli twierdzić, że Rosja jest normalnym demokratycznym państwem, bo przecież Stalin nie żyje, upadł komunizm, rozpadł się ZSRS i nie ma już KGB. Tak nie jest! Rosja XXI wieku jest realnym i formalnym spadkobiercą zbrodniczego caratu i komunistycznego imperium zła. Rosja generała Putina posługuje się brutalną siłą swej armii, tak jak tamte reżimy. Rosyjska dyplomacja to synonim perfidnego kłamstwa, obłudy i manipulacji. To też tradycja carska i sowiecka. Oto prezydent Dmitrij Miedwiediew deklaruje cynicznie, że to nie armia rosyjska, ale „rosyjskie siły pokojowe” dokonały bezwzględnego napadu na Gruzję. I dalej prezydent Rosji ogłasza światu, iż nie jest to agresja na suwerenne państwo, ale „…wymuszenie na Gruzji pokoju”.

Lech Kaczyński przejdzie do historii nie tylko jako konsekwentny obrońca polskiej racji stanu. Inicjatywa i decyzja polskiego prezydenta były bezprecedensowe. Oto na pokładzie polskiego samolotu wojskowego z biało-czerwonymi znakami i napisem „Rzeczpospolita Polska” znaleźli się przywódcy pięciu państw europejskich, niegdyś podbitych przez Rosję. Lot do Tbilisi na ratunek Gruzji to była nie tylko racja stanu Polski, Ukrainy, Litwy, Łotwy, Estonii. To była również europejska racja stanu i ratowanie honoru Unii Europejskiej. Bo przecież prezydent Francji i inni politycy UE polecieli już do Moskwy, aby na Kremlu z pokorą wysłuchać Putina i Miedwiediewa. Natychmiastowa, roztropna i odważna decyzja Kaczyńskiego zatrzymała spadochroniarzy i kolumny rosyjskich czołgów posuwających się na Tbilisi. Historia odpowie kiedyś, na ile determinacja Kaczyńskiego oraz pozostałych przywódców wpłynęła na twarde, zdecydowane stanowisko USA. Amerykanie, a zwłaszcza prezydent G.W. Bush, sekretarz stanu pani Rice oraz kandydat na prezydenta McCain, powtórzyli słowa Kaczyńskiego. Pani sekretarz Rice przyleciała po tygodniu do Tbilisi, a Ameryka stanęła w obronie wolności.

Moskiewska propaganda w ślad za Putinem i Miedwiediewem oczernia perfidnie nie tylko Gruzinów, ale także Polaków i prezydenta Rzeczypospolitej. Lech Kaczyński został w rosyjskich mediach kilkakrotnie nazwany „politycznym awanturnikiem”. To duży komplement, zważywszy, że niegdyś dokładnie tak samo (!) określony był przez bolszewicką propagandę Marszałek Piłsudski oraz generał Anders. Zastanawiające są natomiast rosyjskie pochwały pod adresem premiera Tuska. Rosyjskie media podkreślają, iż na tle polityki wobec Rosji i Gruzji doszło w Warszawie do konfliktu. Dziennik „Wriemja Nowostiej” pisze dosłownie: „Lech Kaczyński natychmiast poparł Tbilisi, ale rząd premiera Tuska dał odpór antyrosyjskim eskapadom szefa państwa”. Natomiast według osławionego dziennika „Izwiestia”: „Donald Tusk dał do zrozumienia, iż Polska chce zachować normalne relacje z Rosją. Ostatni skandal jest bezprecedensowy dla Polski. Czas, by społeczność międzynarodowa zastanowiła się, z kim w polskim kierownictwie należy się kontaktować”. To przede wszystkim Polacy zaczynają się zastanawiać, trochę po niewczasie, nad osobą premiera. Zastanawiająca dla wielu była nieobecność Donalda Tuska przed Grobem Nieznanego Żołnierza 15 sierpnia – w dzień Wojska Polskiego, w rocznicę wiekopomnego zwycięstwa Rzeczypospolitej w obronie przed Rosją.

Czyżby Tusk lękał się pogróżek adresowanych z Kremla do Polaków? Bo oto następca osławionego Mołotowa – obecny minister spraw zagranicznych Rosji Ławrow, grozi nam sankcjami i odwołuje wizytę w Warszawie. Użyciem brutalnej siły straszy Polskę generał Nogowicyn (zastępca szefa sztabu generalnego): „Polska sama robi z siebie cel ataku naszych głowic atomowych”. To jest ważne memento dla Polaków, bo przypomina, że nadal mamy do czynienia z groźnym i tradycyjnie nieubłaganym wrogiem. Warto przypomnieć, że według badań rosyjskich (!) aż 83 proc. współczesnych Rosjan uznaje Stalina za największego przywódcę Rosji w całej jej historii. Monumentalny sarkofag i pomnik tego mordercy milionów ludzi znajduje się w najbardziej prestiżowym, honorowym miejscu Moskwy – na placu Czerwonym pod murami Kremla. Temu zbrodniarzowi oddają hołd nie tylko czołowi politycy Rosji, generałowie i wojskowi, ale miliony (!) zwykłych Rosjan, w tym młodzież, żołnierze, studenci. Tak dzisiejsza Rosja nawiązuje do swych najgorszych tradycji. Na naszych oczach, przy naiwności i egoizmie UE, powstaje neoimperium zła.


Józef Szaniawski
drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl