Najbardziej deficytowe zawody w Polsce
Budowlańcy, kierowcy TIR-ów oraz informatycy – te zawody wiodą prym wśród najbardziej deficytowych profesji w kraju. Sprawę opisuje dziennik „Rzeczpospolita”.
Analiza przeprowadzona przez Wojewódzki Urząd Pracy w Krakowie dotyczy sytuacji w 18 największych miastach Polski.
W Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu i Gdańsku, które są czołowymi rynkami pracy w kraju, brakuje przede wszystkim władających językami obcymi specjalistów ds. finansów i księgowości. Natomiast w mniejszych ośrodkach, pracodawcy narzekają na brak wykwalifikowanych pracowników fizycznych, zwłaszcza spawaczy.
Poseł Janusz Śniadek z sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny wskazuje, że jest kilka przyczyn tej sytuacji.
– Po pierwsze odejście – jeszcze w latach 90-tych – od szkolenia zawodowego. Nastawienie na kształcenie ogólnokształcące na poziomie średnim, bagatelizowanie i odkładanie na drugi plan wagi szkolenia zawodowego. Sądzę również, że bardzo niedobry był okres likwidacji matematyki jako przedmiotu obowiązkowego na maturze. To się absolutnie wiąże z ilością specjalistów z tego zakresu IT i na te kierunki odejścia od tych przedmiotów ścisłych i zawodowych nałożymy jeszcze umowy śmieciowe i brak stałej pracy – mówi poseł Janusz Śniadek.
Poseł dodaje, że kluczowa dla unormowania sytuacji na rynku pracy jest odbudowa szkolnictwa zawodowego.
W Ministerstwie Edukacji Narodowej trwają już prace nad reformą w tym zakresie. Wśród propozycji resortu jest m.in. utworzenie listy zawodów deficytowych w skali kraju.
RIRM