MSZ Rosji: siły NATO w Europie Wschodniej to dla nas zagrożenie
Rosja traktuje rozmieszczenie sił i sprzętu wojskowego NATO w krajach bałtyckich, Polsce i Niemczech jako zagrożenie i nie została poinformowana, jak i kiedy zakończy się ten proces zbrojenia – powiedział wiceszef MSZ Rosji, cytowany w czwartek przez media.
Moskwa bacznie obserwuje rozwój sytuacji i dopilnuje, by jej własne bezpieczeństwo było zapewnione – powiedział Aleksiej Mieszkow, którego wypowiedź przekazała agencja RIA-Nowosti.
„To rozmieszczenie (sił i sprzętu NATO – PAP) oczywiście jest dla nas zagrożeniem. A kto powiedział, że na tym się skończy? Nie mamy takich informacji. Po raz pierwszy od końca drugiej wojny światowej widzimy niemieckich żołnierzy u swoich granic” – powiedział wiceszef rosyjskiej dyplomacji.
Wcześniej w czwartek dyrektor departamentu w MSZ Rosji Aleksandr Bocan-Charczenko powiedział w wywiadzie dla agencji Interfax, że Rumunia stała się zagrożeniem dla Rosji po tym, jak na rumuńskim terytorium rozmieszczono elementy amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej.
Władze Rumunii „przekształciły kraj w forpocztę” i ich stanowisko jest „jawnym zagrożeniem” dla Rosji – oświadczył dyplomata.
Decyzja o wzmocnieniu wschodniej flanki NATO zapadła w ubiegłym roku na szczycie Sojuszu w Warszawie. Postanowiono wówczas, że na terenie Polski i trzech państw bałtyckich rozmieszczone zostaną cztery grupy batalionowe; każda grupa będzie miała tzw. państwo ramowe, czyli odpowiedzialne za wystawienie większości sił i dowodzenie całością: w Polsce – USA, na Litwie – Niemcy, na Łotwie – Kanada, w Estonii – Wielka Brytania.
PAP/RIRM