MRiRW: bez współpracy z rolnikami nie da się zwalczyć ASF

Bez współpracy z rolnikami nie da się zwalczyć choroby afrykańskiego pomoru świń (ASF) – przekonywała wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Ewa Lech na spotkaniu z hodowcami i samorządowcami w czwartek w Grabanowie (Lubelskie).

„Bez waszej współpracy nie ma mowy, żebyśmy pokonali ASF. Minister rolnictwa razem z ekipą swoich służb nie będzie w stanie zrobić nic, jeśli rolnicy nie będą przestrzegać obowiązujących zasad. Jeśli ktoś nie jest w stanie tym wymogom sprostać, to jest możliwość rezygnacji z produkcji świń, otrzymania rekompensat i przebranżowienia się, przynajmniej na jakiś czas” – mówiła do rolników Lech.

Restrykcyjność bioasekuracji gospodarstw, gdzie hodowane są świnie, jest konieczna, aby uniemożliwić przedostanie się do nich wirusa choroby – przekonywała wiceminister. Licznie zgromadzonym mieszkańcom zaprezentowała fotografie zrobione w gospodarstwach w tych okolicach, w których stwierdzono ogniska ASF u świń. Na zdjęciach widać było, że rozłożone w nich maty dezynfekcyjne były zbyt małe i nie spełniały swoich zadań, a niekiedy nie było ich wcale.

Lech poinformowała, że w tym roku wojewodowie otrzymali, już w marcu, prawie 300 mln zł na zwalczanie chorób zakaźnych.

Zapewniła, że podjęte zostały działania zmierzające do radykalnego zmniejszenia liczby dzików na obszarach, gdzie wystąpiła choroba ASF, czego domagają się hodowcy.

„Mamy świadomość, że dziki są największym zagrożeniem i rezerwuarem wirusa i trzeba drastycznie zwiększyć ich odstrzał” – zapewniła.

„Nikt nie jest w stanie zmusić państwa, żebyście zamknęli hodowle. Natomiast, jeśli nie będzie świń i nie będzie dzików, to nie będzie ASF. Będziemy zachęcać, zwłaszcza tych, którzy mają małe hodowle, żeby rezygnowali z chowu” – dodała Lech.

W burzliwej, prawie trzygodzinnej, dyskusji rolnicy zadali wiele pytań dotyczących konkretnych rozwiązań ws. zwalczania ASF. Zarzucali, że dotychczasowe działania okazały mało efektywne. Mówili, że stosowanie bioasekuracji w gospodarstwach jest kosztowne, rekompensaty za rezygnację z hodowli świń zbyt niskie, a przebranżowienie gospodarstw wymaga znacznych nakładów, a rządowa pomoc na ten cel jest niedostateczna. Mówili, że boją się o swoją przyszłość i przyszłość rolnictwa w regionie.

Działacz rolniczych związków zawodowych OPZZRiOR Marek Sulima zagroził, że jeśli do września tego roku postulaty radykalnych działań w zwalczaniu ASF nie zostaną spełnione, to związki przystąpią do akcji protestacyjnej.

Obecny na spotkaniu duszpasterz rolników diecezji siedleckiej ks. Stanisław Chodźko powiedział, że problem ASF trzeba szybko rozwiązać, „powołać sztab kryzysowy i dać mu prerogatywy”.

„Ufałem, że ta dobra zmiana nastąpiła. Już w grudniu dwa lata temu byłem na spotkaniu z ministrem rolnictwa, apelowaliśmy o szybkie i skuteczne zmiany, bo świnia nie poczeka. Mija dwa lata, a to idzie zbyt wolno, to jest jakaś bezradność wielka. Tu jest zagłębie poglądów prawicowych i poglądów religijnych, katolickich. Jeżeli wy to zmarnujecie, to się już nie odrodzi. Nie wolno tego zmarnować” – apelował duchowny.

Choroba ASF pojawiła się w Polsce w lutym 2014 r. Od tego czasu, do środy, wykryto 61 ognisk tej choroby, a tym roku – 38 w województwach podlaskim, lubelskim i mazowieckim. Ostatnio wirus pojawił się w gospodarstwie pod Włodawą, w Lubelskiem, gdzie było prawie 2 tys. świń. Stwierdzono ponad 400 przypadków ASF u dzików.

Sejmik Województwa Lubelskiego w poniedziałek wystąpił o wszczęcie procedury wprowadzającej stan klęski żywiołowej w związku z rozprzestrzenianiem się ASF. Sejmik przeznaczył 450 tys. zł na premie dla mieszkańców, którzy wskażą padłego dzika oraz dla myśliwych, którzy zastrzelą lochę. W obu przypadkach premia wynosi po 200 zł.

Choroba ASF jest niegroźna dla ludzi, ale przynosi znaczne straty gospodarcze, dotyczące zarówno produkcji trzody chlewnej, jak i poważne ograniczenia w produkcji i sprzedaży wyrobów z mięsa.

PAP/RIRM

drukuj
Tagi: , , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl