Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje nad skróceniem procesów cywilnych
Resort sprawiedliwości chce, aby procesy cywilne trwały krócej, a spory kończyły się już na wstępnym etapie sprawy. To jedno z założeń reformy procedury cywilnej, nad którą pracuje ministerstwo. Wstępną koncepcję zmian przedstawił ostatnio wiceszef resortu Łukasz Piebiak.
W myśl założeń, na posiedzeniu wstępnym sędzia będzie mógł udzielić stronom wskazówek, co do prawdopodobnego wyniku sprawy, w świetle zgłoszonych twierdzeń i dowodów i nakłonić je do zawarcia ugody. Obecna pozycja sędziego nie pozwala mu na podejmowanie takich działań, a procesy trwają po kilka lat.
Rolę instytucji, która również ma pomagać stronom, sędzia pełnił już w latach 90. – przypomina poseł Marek Ast, radca prawny. Proponowane przez resort zmiany to według niego powrót do tradycji.
– Często procesy trwają długo z uwagi na małą świadomość prawną stron, bądź też na celowe działanie adwokatów, czy pełnomocników, którzy te strony reprezentują. I dlatego myślę, że propozycja, w której doświadczony sędzia, znakomicie orientujący się w zawiłościach prawnych i proceduralnych, jeżeli podpowie, w jakim kierunku będzie ten proces zmierzał (innymi słowy, jeżeli będzie rzeczywiście podejmował aktywne działania w kierunku zawarcia przez strony ugody), to myślę, że nie ma w tym nic zdrożnego, w niczym to nie narusza zasady i niezawisłości sędziego – ocenił Marek Ast.
Zmiany obejmą głównie Kodeks postępowania cywilnego oraz ustawę o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Według planów resortu projekt ma trafić do konsultacji najwcześniej w lutym przyszłego roku.
RIRM