Min. Szyszko: Polska płaci miliardy za przyjęcie pakietu klimatycznego

Przyjęcie pakietu klimatycznego Unii Europejskiej kosztuje Polskę miliardy złotych – alarmował wczoraj w Sejmie minister środowiska prof. Jan Szyszko. Poprzedników skrytykował też za to, że zamiast promować geotermię, wspierali drogie i obce technologie uzyskiwania energii z wiatru.

Minister środowiska mówił o wielomiliardowych stratach wynikających z przyjęcia przez rząd PO-PSL unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego.

– Polska jako jedno z niewielu państw wysoko rozwiniętych, czyli państw aneksu pierwszego, spełniła warunki protokołu z Kioto: miała dokonać redukcji emisji gazów cieplarnianych do atmosfery na poziomie 6 procent w latach 2008–2012, a dokonała tego na poziomie 32 procent. Było to wynikiem nie zapaści gospodarczej, ale szybkiego rozwoju gospodarczego – przypomniał prof. Jan Szyszko.

Tego potencjału rząd PO-PSL nie wykorzystał. A straty Polski wynikające z podpisania pakietu klimatyczno-energetycznego są ogromne – ponad 28 mld zł. Minister środowiska wskazał także na niewłaściwą politykę dot. odnawialnych źródeł energii.

– Mamy przebogate zasoby geotermalne, ale wyraźnie forujemy energetykę wiatrową, która jest niezwykle droga i nieoparta na polskich technologiach – zwrócił uwagę minister środowiska.

W tym kontekście szef resortu środowiska przypomniał sprawę zerwania umowy w sprawie dofinansowania geotermii toruńskiej, realizowanej przez Fundację Lux Veritatis.

– Lux Veritatis wykonała ten otwór, ale nie rozpoczęła eksploatacji 7 lat temu. W związku z tym nie mamy czystej energii, jest emisja dwutlenku węgla, jest emisja pyłów do atmosfery, a równocześnie ta moc, która powinna być zużyta w Toruniu, została zajęta przez inwestora obcego, przez EDF, który notabene z narodowego funduszu ochrony środowiska dostał kilkadziesiąt milionów dotacji – wskazał prof. Jan Szyszko.

Minister poruszył też kwestię zaniedbań wokół Puszczy Białowieskiej, która  z inicjatywy poprzedników została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO – dziedzictwa przyrodniczego nietkniętego ręka człowieka. Brak ingerencji człowieka doprowadził do degradacji puszczy.

– Giną siedliska priorytetowe i grożą nam procesy w Unii Europejskiej. Szanowni państwo, czy to nie jest przerażające? Ich wartość wynosi 700, 800 mln zł, a ludzie nie mają czym palić na miejscu. Kto za to ponosi odpowiedzialność? Szanowni państwo, przecież to jest jakiś sabotaż. Dziedzictwo kulturowe miejscowej ludności, która użytkuje to od wielu lat, miejscowych leśników, a mówi się: nietknięte ręką człowieka – powiedział szef resortu środowiska.

Minister skrytykował też reformę gospodarki odpadowej z 2013 roku.

– Jaki jest finał? Średnio ceny wywozu wzrosły o 30 procent. Rezygnacja z monitorowania przemieszczania masy odpadów – to są straty dla budżetów 2 mld zł rocznie. Trzeba być bardzo bogatym państwem, żeby coś takiego zafundować komuś –  zaznaczył minister.

Kilkunastomiliardowe straty dla budżetu państwa spowodowane były także zaniechaniami poprzedników w przeciwdziałaniu nielegalnemu wydobyciu kruszywa i bursztynu, nieprawidłową gospodarką złożami gazu łupkowego oraz brakiem polityki surowcowej.


TV Trwam News/RIRM

drukuj