Min. J. Czaputowicz: Polska polityka zagraniczna realizuje polską rację stanu i polskie interesy
Polska polityka zagraniczna ma realizować polską rację stanu i polskie interesy. Myślę, że robimy to dość skutecznie – oświadczył dziś szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Jacek Czaputowicz.
Dziś – w dzień przyjaźni polsko-węgierskiej – minister Jacek Czaputowicz był pytany w radiowej Jedynce o relacje Warszawy i Budapesztu.
„To wielki dzień, przyjaźń rozwija się” – mówił szef resortu.
Podkreślił, że polsko-węgierskie relacje zasadzają na wspólnej wizji Unii Europejskiej i współpracy w ramach Wspólnoty.
Szef MSZ odniósł się też do słów szefowej Nowoczesnej Katarzyny Lubnauer, która oceniła, że polska polityka zagraniczna to „ściernisko”, a nasz kraj na siłę szuka sojuszników.
„Opozycja ma prawo do krytyki, uznajemy to prawo” – powiedział Jacek Czaputpwicz.
„Polska polityka (zagraniczna) ma realizować polską rację stanu, polskie interesy, myślę, że to robimy dość skutecznie, a fakt, że pani kanclerz Niemiec przyjechała do Warszawy kilka dni po objęciu urzędu na kolejną kadencję, świadczy o znaczeniu Polski dla samych Niemiec” – wskazywał minister.
Przypomniał, że także nowy minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas odwiedził kilka dni temu Warszawę.
„Nie było żadnego pouczania, było poszukiwanie możliwości rozwoju dwustronnej współpracy i współpracy w ramach UE” – dodał.
Jacek Czaputowicz był także pytany o sprzeciw państw bałtyckich wobec uruchomienia art. 7 unijnego traktatu przeciwko Polsce.
„Cieszymy się z poparcia państw bałtyckich. Rzeczywiście w ostatnim czasie, zwłaszcza po zaprezentowaniu przez Polskę <<Białej księgi>> (…), państwa dostrzegają, ze system wymiaru sprawiedliwości, który istnieje w Polsce po reformie nie odbiega w żaden sposób od systemów, które są w innych państwach” – zaznaczył szef resortu.
„Argumenty merytoryczne, myślę, docierają i rzeczywiście coraz więcej państw zadaje sobie pytanie, czy jest sens domagać się od Polski wprowadzenia czegoś, co nie jest konieczne i na pewno nie wymaga korekt z perspektywy wartości europejskich, czy prawa europejskiego” – zaznaczył minister.
„Biała Księga” to liczący 98 stron dokument. Jego celem – według kancelarii premiera – jest „wyjaśnienie, że zarzuty kierowane pod adresem reform nie mają podstaw”, oraz „rozwianie obaw naszych europejskich partnerów o stan praworządności w Polsce”.
Premier Mateusz Morawiecki na początku marca przekazał „Białą Księgę” o reformie sądownictwa szefowi Komisji Europejskiej Jean-Claude’owi Junckerowi i wiceszefowi KE Fransowi Timmermansowi.
PAP/RIRM