Min. Błaszczak: Należy uszczelniać zewnętrzne granice Unii Europejskiej
Należy uszczelniać zewnętrzne granice Unii Europejskiej, to jest rozsądne działanie – powiedział w Brukseli minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak. Jak dodał, mechanizm stałej relokacji nie rozwiązuje problemu, a potęguje kryzys migracyjny.
Odpowiedzialni za sprawy wewnętrzne unijni ministrowie dyskutują dziś w Brukseli m.in. nad reformą unijnej polityki azylowej i solidarności pomiędzy państwami członkowskimi w kontekście przyjmowania uchodźców.
Decyzje ws. bezpieczeństwa powinny być podejmowane przez Radę Europejską, a więc jednogłośnie. Polskie władze nie godzą się na wywieranie presji ws. imigrantów – powiedział szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Odniósł się też do krytyki i gróźb ze strony Donalda Tuska, przewodniczącego Rady Europejskiej.
– Donald Tusk udowodnił, że w sprawach najważniejszych, a bezpieczeństwo należy do tej kategorii spraw, zajmuje stanowisko, które naraża Polskę na zagrożenie. Wywieranie presji na polski rząd, żeby przyjmował uchodźców, to jest prosta droga, która prowadzi do katastrofy społecznej i która prowadzi do tego, że w ciągu kilkudziesięciu lat Warszawa mogłaby wyglądać, jak obecnie wygląda Bruksela. Ja tego nie chcę. Nie chcę, aby w Warszawie były takie dzielnice, jak w Brukseli, włącznie z tą najsłynniejszą dzielnicą, która jest wyłączona spod prawa belgijskiego – zaznaczył.
Szef MSWiA wymienił działania, które Polska podjęła w ramach UE, dotyczące m.in. uszczelnienia granic.
– Polscy strażnicy graniczni są dziś na granicy macedońsko-greckiej, byli na granicy bułgarsko-tureckiej, dwukrotnie na granicy serbsko-węgierskiej i słoweńsko-chorwackiej, a więc jesteśmy do dyspozycji wszędzie tam, gdzie nasi partnerzy oczekują wsparcia. Rozsądnym działaniem jest uszczelnianie granicy zewnętrznej Unii Europejskiej – podkreślił Mariusz Błaszczak.
We wrześniu 2015 r. państwa UE zgodziły się na przeniesienie 160 tys. uchodźców z Włoch oraz Gracji. Termin na zakończenie działań wyznaczono na wrzesień 2017 r.
Dotychczas tylko nieco ponad 18 tys., czyli około 11 proc. ustalonej liczby osób, zostało faktycznie przeniesionych.
RIRM