Miesiąc wypełniania zobowiązań

Listopad w sposób szczególny przypomina o zobowiązaniach wobec naszych
bliskich zmarłych. Nieraz te zobowiązania sprowadzamy tylko do wymiaru
religijnego, czyli modlitwy, której oczywiście nie należy zaniedbywać, skoro
wierzymy w pozaziemską, dobroczynną jej moc. Konieczne jest jednak jeszcze
podjęcie czynów odpowiadających na doznane przez przodków krzywdy, co jednak nie
ma nic wspólnego z zemstą. O tym obowiązku nieraz dzisiaj zapominamy, bo jakże
inaczej traktować jeszcze niezakończoną odpowiednim czynem sprawę tragedii
smoleńskiej? Krew poległych przywódców naszego Narodu domaga się już od dawna
czynu, a najpierw rozpoznania sprawców tej narodowej tragedii. Czy zdążyliśmy
tych czynów dokonać? Czy ich jednak chcemy? Czy z braku tych czynów rachujemy
nasze sumienia?

Te same wątpliwości rodzą się pod adresem naszego stosunku do
odpowiedzialności za krzywdę milionów ofiar totalitaryzmu komunistycznego.
Biernie przecież przyglądamy się światowemu podkarmianiu jednego z ostatnich
bastionów tego ustroju, czyli komunistycznych Chin. To podkarmianie
zintensyfikowały ostatnio także nasze władze, spragnione pewnie poprawy naszego
budżetu. Nasi ojcowie zakatowani w imię światowej "walki klas" pewnie
przewracają się w grobach na widok takich handlów, a ofiary łamania w Chinach
elementarnych praw człowieka z pewnością nie patrzą na nas z dumą z zaświatów.

Temat odpowiedzialności synów za krzywdy, które dotknęły ojców, znajdujemy w
samym centrum greckiej tragedii, rozmyślającej nad sensem ludzkiego losu,
wyrażonym w przekazanych nam mitach. Dość przypomnieć powiązane ze sobą
biografie Orestesa oraz Neoptolemosa, wielokrotnie drążone i przerabiane przez
czołowych greckich tragików. Obydwaj mityczni bohaterowie ostrzegają, moim
zdaniem, nade wszystko przed nierozumnym podejmowaniem i szukaniem
odpowiedzialności za zło doznane przez przodków. Odpowiedzialność ta nie może
przerodzić się w ślepą zemstę, ale winna każdorazowo angażować ludzki rozum.
Tego brakowało czynowi Orestesa, mszczącego się za śmierć ojca (Agamemnona).
Zamordował on z zemsty własną matkę – zabójczynię swojego męża. Chociaż dla
usprawiedliwienia swojej zbrodni Orestes mógł się powołać na radę samego boga
Apolla, to jednak zlekceważył autorytet własnego sumienia, czyli rozumu,
wzbraniającego przed tym straszliwym czynem, jak to najpełniej przedstawił
Eurypides. Dlatego też Orestes był winnym i musiał tę winę przezwyciężyć, a co
widzimy w szeregu późniejszych szlachetnych i już rozumnych czynów, włącznie z
gotowością oddania życia za swojego przyjaciela (Pyladesa) i podjęciem
śmiertelnie niebezpiecznej wyprawy do krainy Taurów w obronie prawdziwego kultu
religijnego, a przeciwko składaniu ofiar z ludzi. Uwolniło Orestesa od winy
nieposłuszeństwa własnemu sumieniu koniec końców trzymanie się nici swojego
rozumu, wbrew napierającej fali obłędu, gniewu i rozpaczy, wzbudzanych przez
ścigające go Erynie.
Również Neoptolemos, nieślubny syn Achillesa (bohatera spod Troi), nie uszanował
swojego sumienia, podejmując czyn zemsty za śmierć swojego ojca. Zażądał bowiem
zdania rachunku z tej śmierci przez samego boga Apolla w Delfach. Za to
świętokradztwo miał zginąć, według jednej z wersji tego mitu. Eurypides
przekonywał – tym samym dając moralną radę – że i ten tragiczny bohater w końcu
zreflektował się i żałował nierozumnego swojego żądania. Do Boga nie można mieć
pretensji za odejście bliskiej nam osoby, bo On jest dawcą i władcą życia, jak
to tuż przed śmiercią przypomniał Sokrates swoim uczniom.
Jeśli greccy tragiczni bohaterowie świadomi byli obowiązku odpowiedzialności za
krzywdę zgotowaną własnym ojcom i własnej ojczyźnie, ale błądzili w sposobie
wykonania tego zadania, to my już tego zadania zdajemy się w ogóle nie
identyfikować. Karmimy się przecież nie wielką, nieśmiertelną literaturą i
wielką modlitwą, ale medialnym bełkotem.

 

Marek Czachorowski
 

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl