Matki mają utrudniony powrót na rynek pracy
W pierwszych 7 miesiącach tego roku, aż 79,6 tys. kobiet po urodzeniu dziecka, musiało się zarejestrować w urzędzie pracy – wynika z danych resortu pracy, które opisuje „Dziennik Gazeta Prawna”. To o 2,2 tys. więcej niż w tym samym czasie ubiegłego roku.
Zdaniem ekspertów kobiety mają trudności z powrotem na rynek pracy, m.in. przez umowy na czas określony. Niektórzy z pracodawców nie odnawiają ich z przyszłymi mamami, bo boją się, że po porodzie będą mniej dyspozycyjne.
Poseł Stanisław Szwed, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny mówi, że takie sytuacje mają miejsce, bo brakuje spójnej polityki prorodzinnej.
– Ostatnie raporty pokazują, że są to wyrywkowe działania. Mamy roczny urlop macierzyński i rodzicielski, ale to jest jeden malutki kroczek. Nie ma wspólnej polityki prorodzinnej, która by właśnie pokazywała i dawała szansę. Nie ma także przeświadczenia u pracodawców, żeby ułatwiać matkom powrót do normalnego funkcjonowania, czyli do umożliwienia im podejmowania pracy. Czyli to stanowisko powinno czekać na matkę. Oczywiście w tym czasie można na zastępstwo przyjąć kogoś innego, ale żeby ta gwarancja zatrudnienia była. Tego nie ma i takie programy trzeba stworzyć, bo inaczej ten problem będzie się jeszcze bardziej pogłębiał –zaznacza Stanisław Szwed.
Jak informuje gazeta jest też odsetek takich kobiet, które same decydują się zrezygnować z pracy po wykorzystaniu urlopu macierzyńskiego i rodzicielskiego. Wśród nich są mamy, które nie chcą umieszczać dziecka np. w żłobku. Inne z kolei nie mogą znaleźć miejsca w żłobku. Zmuszone są więc same zajmować się dzieckiem.
RIRM