Marszałek Senatu i minister zdrowia promują szczepienia, dając przykład

Marszałek Senatu Stanisław Karczewski i minister zdrowia Konstanty Radziwiłł publicznie wzajemnie zaszczepili się przeciwko grypie, by promować tę metodę profilaktyki chorób zakaźnych. Szef MZ podkreślał, że szczepienia są bezpieczne i skuteczne.

„Zachęcam wszystkich do promowania szczepień, do promowania szczepionek, do promowania zdrowego trybu życia” – powiedział marszałek, z wykształcenia lekarz. Dodał, że „coraz silniejsze lobby antyszczepionkowe jest zupełnie pozbawione jakichkolwiek logicznych i naukowych podstaw”.

Minister podkreślił, że szczepionki stosowane u miliardów ludzi w ciągu 100 lat dowiodły, że są skuteczne i są bezpieczne.

„Każda osoba, która nie chce szczepić swoich dzieci, musi mieć świadomość, że naraża nie tylko swoje dziecko, ale także inne dzieci, które będą się stykać z tymi ich dziećmi, a które z jakichś powodów nie mogły być zaszczepione, które mają zaburzenia odporności” – ostrzegał Konstanty Radziwiłł.

Minister zaapelował również do wszystkich pracowników medycznych, by się zaszczepili.

„Obowiązkiem wszystkich pracowników medycznych jest szczepić się przeciw grypie. Grypa zagraża nie tylko nam, ale też tym, którzy są w naszym otoczeniu, w szczególności naszym pacjentom” – zaznaczył Konstanty Radziwiłł. Dodał, że przeciw grypie w szczególności powinny zostać zaszczepione małe dzieci od 6. do 60. miesiąca życia, kobiety planujące ciążę oraz te, które już są w ciąży, a także wszyscy powyżej 65. roku życia.

Dodał, że szczepić powinny się także osoby znajdujące się w grupie ryzyka wystąpienia powikłań pogrypowych.

„Powikłania mogą występować u osób z przewlekłą chorobą układu oddechowego – zwłaszcza astmą i przewlekłą obturacyjną chorobą płuc. Wszyscy palacze powinni się szczepić. Także ci, którzy mają choroby układu krążenia, takie jak nadciśnienie, choroba niedokrwienna serca, a także osoby z innymi przewlekłymi chorobami, np. z chorobami nowotworowymi układu krwiotwórczego” – wyjaśnił.

Podkreślił, że grypę wywołuje wirus, który jest „wyjątkowo zjadliwy i bardzo łatwo przenosi się z człowieka na człowieka”.

„I tylko w wyjątkowych przypadkach, jeżeli spotkamy człowieka chorującego na grypę, możemy liczyć, że nie dojdzie do zakażenia i do choroby. U niektórych dojdzie do powikłań” – powiedział.

Minister namawia do szczepień przeciwko grypie.

„Nie ma na świecie drugiej grupy tak dobrze przebadanych, jak szczepionki, leków. To szczepionki, stosowane u miliardów ludzi, w ciągu 100 lat dowiodły, że są skuteczne i są bezpieczne. Oczywiście, niewielkie ryzyko podejmujemy, podejmując każde działania medyczne. To ryzyko jest mniejsze niż korzyści” – zastrzegł.

„Prawdopodobnie dużej części z nas nie byłoby na świecie gdyby nie szczepienia. Bo albo my, albo nasi przodkowie umarliby na choroby, które dzisiaj prawie nie występują na świecie” – ocenił minister.

„Choroby, które prawie wyeliminowaliśmy ze świata, (…) w związku z tym, że coraz więcej ludzi odmawia szczepienia odnawiają się. Tu i ówdzie występują ograniczone na razie epidemie” – mówił.

Pytany, czy ministerstwo rozważa wprowadzenie dodatkowych sankcji za nieszczepienie dzieci – np. ograniczeń przy przyjmowaniu do przedszkoli, Konstanty Radziwiłł powiedział, że wydaje mu się, że obecne przepisy są wystarczające i nie potrzeba ich zaostrzać.

„Rzeczywiście są takie kraje, ostatnio Włochy, gdzie przyjęto rozwiązania dalej idące, ale w tej chwili nie pracujemy nad żadnym z takich rozwiązań” – powiedział.

Konstanty Radziwiłł przekazał, że Ministerstwo Zdrowia pracuje nad „stworzeniem  funduszu, który byłby funduszem kompensacyjnym dla tych bardzo nielicznych dzieci, które uległy niepożądanym odczynom poszczepiennym, w wyniku których dzieci mogły być hospitalizowane”.

Stanisław Karczewski przypomniał, że w USA żadna osoba, która nie jest zaszczepiona zgodnie z obowiązującym kalendarzem szczepień, nie zostanie przyjęta na uczelnię wyższą.

„I myślę, że takim kierunkiem powinniśmy pójść, być może takie rozwiązania kiedyś w przyszłości będziemy wprowadzać” – powiedział.

PAP/RIRM

drukuj