M. Gróbarczyk: To dopiero początek odbudowy polskiego przemysłu stoczniowego

W programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam Marek Gróbarczyk podkreślił, że celem rządów Prawa i Sprawiedliwości jest odbudowa polskiego przemysłu stoczniowego. Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej wskazał na najbliższe cele polskiego przemysłu stoczniowego.

Sprzedaż Stoczni Szczecińskiej grupie inwestycyjnej Mars to krok do przodu w odbudowie polskiego przemysłu stoczniowego – wskazał minister.

Jest to dopiero bardzo mały krok w kierunku skonsolidowania i odbudowania przemysłu stoczniowego, ale niezwykle ważny krok. Sprzedaż Stoczni Szczecińskiej grupie Mars doprowadziła do naprawy tego wszystkiego, z czym mieliśmy do czynienia za rządów PO-PSL, czyli z podzieleniem i wygaszeniem majątku, który miał służyć produkcji stoczniowej. Przypomnijmy, że Stocznia Szczecińska miała być sprzedana najpierw inwestorowi z Kajmanów czy Antyli Holenderskich, następnie Donald Tusk znalazł katarskiego inwestora. W ostateczności jednak ta stocznia wylądowała w funduszu inwestycyjnym Silesia, który nie ma nic wspólnego z budową stoczni. Mało tego, marszałek zachodniopomorski ogłosił, że są to już tereny postoczniowe. Taka była polityka Platformy – zaznaczył Marek Gróbarczyk.

Z przemysłu stoczniowego nie korzystają jedynie tereny nadmorskie, ale cały kraj – powiedział polityk.

Moim zdaniem Pomorze w najmniejszym stopniu skorzysta z przemysłu stoczniowego. Przecież np. blachy do produkcji statków wytwarzano w hucie Częstochowa, Cegielski produkował silniki, cała elektronika, przemysł meblarski to wszystko zamawiane było z całej Polski. Wszędzie znajdowali się kooperanci, którzy dostarczali podzespoły do stoczni. Stocznia to jest nic innego jak jedna wielka montownia, która składa poszczególne elementy. Sama stocznia nie wytwarza tego wszystkiego. Chodzi o to, że mając stocznie, stwarza się całą grupę podwykonawców, którzy produkują na potrzeby stoczni, ale niekoniecznie na Pomorzu. Mogą produkować na terenie całego kraju – zaznaczył Marek Gróbarczyk.

Pierwszym celem produkcyjnym stoczni w Szczecinie mają być promy – dodał.

Od promów ma się rozpocząć cały proces produkcyjny. Nie tylko stocznia w Szczecinie ma w tym brać udział, ale na tę okoliczność jest tworzone konsorcjum. W zasadzie wszystkie polskie stocznie będą wykorzystywane do tego, aby wykonać tę inwestycję. Jest to ogromna inwestycja, realizowana dla polskiej floty, bo inwestorem będzie Polska Żegluga Bałtycka. Jeden taki prom kosztuje około 100 mln euro – podkreślił minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej i dodał, że budowa promów jest dopiero pierwszym elementem, ale będą i kolejne.


 

RIRM

drukuj