M. Błaszczak: sprawność policji zapobiegła tragedii
Sprawność policji zapobiegła tragedii we Wrocławiu i w warszawskich Włochach, gdzie zagrożenie stanowiły prawdziwe ładunki wybuchowe – powiedział w poniedziałek szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Zdarzenia te uznał za argument za projektowaną ustawą antyterrorystyczną.
Minister wręczył nagrody funkcjonariuszom, którzy zatrzymali mężczyznę próbującego dokonać zamachu w autobusie miejskim we Wrocławiu, Błaszczak nagrodził także policjantów, za udaremnienie ataku bombowego na radiowozy przed komisariatem Warszawa-Włochy.
„Sprawność i skuteczność działania funkcjonariuszy polskiej policji zapobiegła tragedii, gdyż w obu wypadkach mieliśmy do czynienia nie z atrapami, tylko z realnymi ładunkami wybuchowymi. Ta sprawność i skuteczność oszczędziła życie ludzkie, co niewątpliwie jest największą wartością. Do tego są powołani funkcjonariusze policji, więc wyróżnienie i nagrody były czymś zupełnie oczywistym” – powiedział minister.
Dodał, że takie postawy funkcjonariuszy zawsze będzie nagradzał, bo „stanowią one, że społeczeństwo ma zaufanie do policji”.
„Bez zaufania społeczeństwa do policji trudno zadbać o praworządność” – zaznaczył.
Błaszczak podkreślił, że policja musi dysponować „odpowiednimi narzędziami, żeby zapewnić bezpieczeństwo obywateli naszego kraju”.
„Myślę, że po tych wydarzeniach wszyscy ci, którzy krytykują ustawę antyterrorystyczną, powinni zamilknąć” – powiedział szef MSWiA.
W zeszłym tygodniu został zatrzymany Paweł R., 22-letni student, podejrzany o podłożenie ładunku wybuchowego w autobusie we Wrocławiu. Niewielki ładunek eksplodował na przystanku po wyniesieniu go z autobusu przez kierowcę. Lekko ranna została kobieta. W czwartek sąd aresztował podejrzanego na trzy miesiące.
Z kolei w środę stołeczna prokuratura i policja poinformowały o zatrzymaniu w Warszawie trzech mężczyzn w wieku 35, 31 i 17 lat, związanych ze środowiskiem anarchistycznym. Zatrzymań dokonano podczas podkładania przez nich ładunków wybuchowych pod dwoma radiowozami przed komisariatem w warszawskich Włochach. Mężczyźni nie przyznali się do popełnienia zarzucanego im przestępstwa i odmówili złożenia wyjaśnień. Podejrzanym grozi do ośmiu lat więzienia, zostali aresztowani na 3 miesiące.
Policja informowała, że ładunki były skonstruowane z dwóch butli z płynem zapalającym i dodatkowym materiałem, który miał wzniecić eksplozję, oraz lontem. Ładunki – jak wskazywała policja – „mogły bezproblemowo zniszczyć radiowozy”.
PAP/RIRM/TV Trwam News