Ludzie byli pięknie przygotowani

Wypowiedź prof. Wojciecha Polaka dla TV Trwam.


Pobierz Pobierz

Oczywiście prowokacje były, i to bardzo przykry moment marszu. Powiem szczerze – patrzę na to ze smutkiem. W latach osiemdziesiątych, kiedy uczestniczyłem w różnych solidarnościowych manifestacjach nie sądziłem, że później, w wolnej Polsce, będę oglądał coś takiego. Widać władzom zależy na tym, żeby marsz prezydenta Komorowskiego kojarzył się z pięknym świętowaniem, a nasz marsz z zadymą, strzelaniem kulami gazowymi, używaniem petard. Moim zdaniem na początku marszu doszło do prowokacji. Ludzie współpracowali z policją. Chodziło o to, by rozbić marsz już na samym początku.

Proszę zwrócić uwagę, jak ludzie byli pięknie przygotowani, ile flag, ile transparentów. Barwy narodowe, skandowanie, pieśni patriotyczne. Widać było ducha Narodu, wielki patriotyzm zwłaszcza młodego pokolenia. Młodzi ludzie pokazują, że Polska nie jest im obojętna. Są gotowi poświęcać się dla kraju, pracować dla niego. Polska jest dla nich czymś bardzo ważnym. Pokazują nie tylko swoją patriotyczną postawę, polskość, ale także przywiązanie do wartości chrześcijańskich, do wiary. Takie hasła słyszymy. Także przywiązanie do historii, do naszego narodu, społeczeństwa. To byli głównie ludzie młodzi.

Nowa kagańcowa ustawa o zgromadzeniach nakłada odpowiedzialność na organizatorów. Być może chodziło władzom o wypróbowanie tej ustawy. Interwencja policyjna doprowadza do jakichś zniszczeń. Bardzo boję się wszelkich manipulacji. Odnoszę wrażenie, że władza często działa w sposób zakulisowy. Ciężko w ogóle ocenić, dlaczego tak postępuje. Na marszu 29 września policji było dziesięć razy mniej. Panował spokój, wspaniała atmosfera. Na marszu 13 grudnia ubiegłego roku nie było właściwie w ogóle policji. Marsz był w stu procentach pokojowy. Tutaj przysyła się gigantyczne oddziały ubranych, jak kosmici policjantów po to, żeby młodych ludzi sprowokować. Ale widać, że oni się nie dali sprowokować. Wspaniale szli, maszerowali, skandowali. Gdy policja nie przeszkadza, nie wykonuje nieodpowiedzialnych ruchów, to wszystko jest pięknie i spokojnie.

Marsz Niepodległości chciano podzielić. Próbowano odciąć grupy rekonstrukcyjne, które szły na początku. Próbowano odciąć czoło marszu, rozbić go na kilka kawałków. Na szczęście wszyscy szli razem. Musimy być jednością, musimy pokazywać naszą siłę. Równocześnie pamiętajmy, że nie tylko marsze, nie tylko manifestacje. W dzień powszedni musimy pracować nad programem ratowania, ocalenia Ojczyzny. Jeżeli też rząd, ta władza, ma rządzić jeszcze trzy lata – jak mówią zapisy konstytucyjne – to przez ten czas doprowadzą nasz kraj do katastrofy. Dlatego trzeba opracować program nie reformy, ale program ratunkowy. Ratowania suwerenności, wolności i ducha narodowego.

Wypowiedź prof. Wojciecha Polaka

 

RIRM 

drukuj