Obchody 74. rocznicy masowych deportacji na Sybir

Pamięć Polaków wywiezionych na Sybir przez władze sowieckie uczczono w niedzielę w 74. rocznicę rozpoczęcia masowych deportacji. Uroczystości odbyły się w Przemyślu i Lublinie.

W kościele pw. Wniebowzięcia NMP Zwycięskiej w Lublinie odprawiona została Msza św. w intencji Polaków, którzy ponieśli śmierć na zesłaniu. Po Mszy uczestnicy uroczystości – kombatanci, przedstawiciele środowisk kresowych, młodzież z pocztami sztandarowymi przemaszerowali przez centrum miasta pod pomnik Matkom Sybiraczkom. Odegrano hymn Sybiraków, zebrani złożyli kwiaty i zapalili znicze pod pomnikiem.

Historię wywózek na Sybir przypomniał prezes oddziału lubelskiego Związku Sybiraków Janusz Pawłowski. Podkreślił, że Polacy wywożeni byli już podczas zaborów, po każdym zrywie niepodległościowym, ale największe cierpienia zadały mieszkańcom kresów władze sowieckie w 1940 r. i latach następnych.

– Pierwsza masowa deportacja, ta najtragiczniejsza, rozpoczęła się 10 lutego 1940 r. Przy mrozie ok. minus 40 st C, w bydlęcych zakratowanych wagonach, słabo opalanych lub nieopalanych – a podróż trwała od dwóch tygodni do miesiąca – wywieziono ok. 220 tys. Polaków. Wielu zmarło już w podróży. Sowieckie deportacje Polaków są tragicznym doświadczeniem, którego nie można przemilczeć lub zapomnieć. Dlatego my, Sybiracy, będziemy jako żywi świadkowie głosić prawdę historyczną o tamtych tragicznych dziejach, ku przestrodze, by nigdy więcej się nie powtórzyły powiedział Janusz Pawłowski. 

Wiceprezes Związku Sybiraków w Lublinie Józef Lis powiedział, że jako niespełna roczne dziecko wraz z całą rodziną w 1940 r. został wywieziony spod Grodna do północnego Kazachstanu. Przebywał tam sześć lat.

– Ojciec wrócił do Polski z armią Berlinga, a pozostali członkowie naszej rodziny dopiero w 1946 roku. Rodzice pracowali w Kazachstanie w kołchozie w miejscowości Wołyńskoje. Pamiętam, że był niemiłosierny głód. Głodowaliśmy i my, i miejscowa ludność, władza radziecka nie rozpieszczała nikogo. Chodziliśmy żebrać do jurt Kazachów, bo oni lepiej dawali sobie radę – mówił Józef Lis.

Do wywózek na Sybir nawiązał w homilii ks. abp. Tadeusz Gocłowski, senior archidiecezji Gdańskiej, podczas Mszy Św. w Kościele NMP Królowej Polski w Gdyni.

– Dzisiaj chcemy oddać szacunek wszystkim Sybirakom. Chcemy podziękować za ich waleczność, chcemy podziękować za to, że o Polskę walczyli i za Polskę przelewali krew – podkreślił ks. Arcybiskup.

Od 10 lutego 1940 r. do czerwca 1941 r. władze Związku Sowieckiego, okupującego wówczas część obszaru Polski, zorganizowały cztery wywózki na Wschód obywateli polskich różnych narodowości. Wśród zesłanych była m.in. Melania Szyller.

– 10 lutego 1940 roku zostałam deportowana z okolic Wilna z rodzicami, siostrą, mamą w ostatnim miesiącu ciąży. Wywieźli nas za Tobolsk, w lasy. Mama urodziła w lesie dziecko, które po pół roku zmarło, bo wszyscy chorowaliśmy na zapalenie płuc. Rodzeństwo zmarło tam, jaj jedna przetrwałam. Ojciec wrócił z Armią Kościuszkowską do Polski, ja w 1946 w maju wróciłam z Mamą. Rodzice zmarli w Sopocie; ja skończyłam szkołę średnią, szkołę pomaturalną, pracowałam przez 37 lat w służbie zdrowia – wspominała Melania Szyller.

PAP/RIRM

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl