Lubelskie: w środę ruszają obchody 98. rocznicy bitwy pod Komarowem
Inscenizacja historyczna zwycięskiej bitwy z bolszewikami pod Komarowem – uważanej za ostatnie wielkie starcie kawalerii w dziejach wojen – będzie kulminacyjnym punktem obchodów 98. rocznicy tej bitwy. Poprzedzą ją manewry kawalerii.
Obchody rocznicy, pod nazwą „Komarowska Potrzeba 2018”, odbędą się w Woli Śniatyckiej (w miejscu bitwy – PAP) i potrwają cztery dni. Rozpoczną się w środę od manewrów kawalerii, w których uczestniczyć będą członkowie ochotniczych grup kultywujących kawaleryjskie tradycje z całego kraju, członkowie organizacji paramilitarnych i proobronnych. W manewrach ma wziąć udział około 120 jeźdźców.
„Bitwa pod Komarowem jest symbolem odwagi polskiego żołnierza i polskiego kawalerzysty. Traktujemy miejsce tej bitwy jako ważne dla tradycji i etosu żołnierza polskiego” – powiedział prezes stowarzyszenia „Bitwa pod Komarowem” Tomasz Dudek.
W manewrach uczestniczyć będą także żołnierze jednostek operacyjnych Wojska Polskiego, m.in. z Hrubieszowskiego Pułku Rozpoznawczego i 25. Brygady Kawalerii Powietrznej, 25. Batalionu Lekkiej Piechoty w Zamościu wchodzącego w skład 2. Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej.
„Wielu z tych żołnierzy to także kawalerzyści” – wyjaśnił Tomasz Dudek.
W programie obchodów jest także koncert „Dla Niepodległej” i wspólne śpiewanie pieśni patriotycznych, żołnierskich, ułańskich, legionowych z Zespołem Kameralnym Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego z Zamościa.
Wręczone będą też nagrody Pucharu Polski Militari – cyklu ogólnopolskich zawodów kawaleryjskich, które rozgrywane były od kwietnia, w formule indywidualnej i oddziałowej, w Poznaniu, Wierzawicach, Hrubieszowie i Janowie Podlaskim.
W niedzielę obchodzone będzie Święto Kawalerii Polskiej. W jego kulminacyjnym punkcie, widowisku historycznym złożonym z inscenizacji epizodów walk kawalerii, ma uczestniczyć ok. 200 jeźdźców z całego kraju.
Tomasz Dudek podkreślił, że organizowane od wielu lat manewry i inscenizacja bitwy, spotykają się z przychylnością i życzliwością mieszkańców.
„Udostępniają nam swoje pola, a prowadzenie prac polowych dostosowują do naszych potrzeb związanych z organizacja tych wydarzeń” – zaznaczył.
W bitwie pod Komarowem 31 sierpnia 1920 r. polscy żołnierze pobili zmierzającą w kierunku Warszawy osławioną armię konną Siemiona Budionnego, która po tym starciu została zmuszona do wycofania się z Polski. Bitwa pod Komarowem była jedną z walk decydujących o losach wojny polsko-bolszewickiej. Historycy uznają ją za ostatnią wielką bitwę kawaleryjską w dziejach wojen.
Polskie odziały liczyły pod Komarowem 1,5 tys. żołnierzy, około 70 ciężkich karabinów maszynowych i około 12, 16 dział. Armia Konna Budionnego pod Komarowem liczyła ponad 6 tys. żołnierzy, około 350 ciężkich karabinów maszynowych oraz około 50 dział.
Polska Grupą Operacyjna, która walczyła pod Komarowem, złożona była z 1. Dywizji Jazdy płk. Juliusza Rómmla i 13. Dywizji Piechoty gen. Stanisława Hallera. Główny ciężar bitwy spoczywał na oddziałach płk. Juliusza Rómmla.
Bitwa zaangażowała wielkie siły kawalerii – łącznie po obu stronach 21 pułków jazdy, z czego sześć polskich. Oprócz brawurowych szarż dochodziło też do zaciętej walki z udziałem piechoty, a nawet działań lotnictwa bojowego. Polacy przejęli spore zapasy wroga, zgromadzone w wozach taborowych. Bolszewicy stracili w boju ok. 1,5 tys. żołnierzy, bilans ofiar u Polaków był pięciokrotnie niższy. Ogółem od 25 maja do 1 września Konarmia Budionnego straciła prawie 8 tys. ludzi i 9,5 tys. koni.
Konna Armia Budionnego, sowiecka formacja kawaleryjska, stanowiła główną siłę uderzeniową Armii Czerwonej na Ukrainie. Do boju w wojnie polsko-bolszewickiej weszła 27 maja 1920 r., atakując polskie pozycje na południe od Kijowa. W bitwie pod Komarowem została rozbita, tracąc większość żołnierzy. Potem została wycofana z frontu i nie pojawiała się już do końca wojny polsko-bolszewickiej.
PAP/RIRM