List otwarty do premiera Donalda Tuska skierowany przez Samorząd Studencki WSKSiM

WSKSiM

Panie Premierze,

Niełatwo jest zdobyć dobre wykształcenie… jeszcze trudniej jest posiąść mądrość życiową. Nieustannie poszukujemy dróg i sposobów, by jak najlepiej pokierować własnym życiem. Działania te powinno wspierać państwo, w taki sposób, by jak największa liczba ludzi posiadała godziwe wykształcenie i miała możliwość samorealizacji. Jeśli tego nie czyni, to znaczy, że nie zasługuje na społeczne zaufanie.

Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu nigdy nie miała łatwego życia. Wielu wolałoby, żeby w ogóle nie powstała… Wydarzenia ostatnich dni pokazują, że sytuacja ta nie tylko nie ulega zmianie, lecz wprost przeciwnie – działania przeciwko naszej Uczelni nasiliły się. Te ataki dotykają nie tylko samą instytucję, ale w szczególny sposób nas – studentów WSKSiM. Już zbyt wiele usłyszeliśmy, by pozostać obojętnymi.

Kwestią najbardziej nas nurtującą pozostaje to, dlaczego ta batalia jest prowadzona i w imię czego? Czy jeśli działoby się coś niepokojącego na naszej uczelni, to czy nie podjęlibyśmy działań zmierzających do zmiany tego stanu rzeczy? Czy to, że takie głosy od nas nie wychodziły, nie świadczy bynajmniej o tym, że dostrzegamy szansę rozwoju właśnie w tym miejscu i akceptujemy ją w obecnej formie? Jak w każdej szkole wyższej istnieje u nas Samorząd Studencki, jako organ przedstawicielski społeczności akademickiej wobec władz uczelni. Nic nam nie wiadomo o tym, że ktoś studiuje w WSKSiM wbrew własnej woli. Program i profil Uczelni jest informacją całkowicie jawną, więc z tego, że studenci chcą się tu uczyć, wynika, iż w Polsce jest zapotrzebowanie na taką uczelnię jak ta.

Dlaczego więc zaprzepaszczana jest nasza szansa na skorzystanie z tego, co oferuje nam Uczelnia? Dlaczego utrudnia się nam zdobycie wiedzy i umiejętności, które w wielkiej mierze zadecydują o naszym przyszłym życiu? Tak wiele słyszy się o demokracji, wolności czy tolerancji… czyżby te powszechne wartości przysługiwały w naszym kraju tylko niektórym? Mówił Pan jeszcze niedawno, że możemy „czuć się jak u siebie”… działania takie jak ostatnio sprawiają, że tak nie jest. Wobec nieustannej ideologicznej walki o „europejskie” wartości, dyskryminowanie studenta za względu na to, jaką uczelnię wybrał, brzmi co najmniej jak niesmaczny żart.

Przez działania Pańskiego rządu tracimy przede wszystkim my, studenci, uniemożliwia się nam rozwój, i wyrażamy wobec tego stanowczy sprzeciw. Jesteśmy świadomi, że rutynowe kontrole są rzeczą niezbędną, jednak jeśli publicznie poddaje się w wątpliwość legalność działania Uczelni, prosimy o sprecyzowanie zarzutów, wtedy będziemy w stanie ustosunkować się do tych oskarżeń. WSKSiM nie raz była atakowana ze wzglądu na rzekomy antysemicki charakter, lecz możemy zaświadczyć, iż nie jesteśmy nastawieni negatywnie w stosunku do żadnej nacji, ani takich poglądów nie usiłuje nam tutaj nikt narzucić. To bzdurne mity, które próbuje się wykreować. Panie Premierze, umiemy jednak walczyć o swoje i nie będziemy pozwalać na szkalowanie dobrego imienia toruńskiej Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej.

Nie chcemy mieć uprzywilejowanej pozycji pośród innych uczelni, bądź szczególnych praw. Nigdy też, wbrew powszechnej opinii, takowych nie posiadaliśmy. Prosimy tylko o umożliwienie nam normalnej nauki.