W lipcu możliwe braki energii elektrycznej? Resort uspokaja
W połowie lipca w Polsce może dojść do braków energii elektrycznej – wynika z raportu przygotowanego przez Europejską Sieć Operatorów Systemów Przesyłowych.
Według organizacji istnieje duże prawdopodobieństwo, że powtórzy się sytuacja z 2015 roku, gdy wysokie temperatury i susza spowodowały konieczność odłączenia niektórych odbiorców przemysłowych – napisała „Rzeczpospolita”.
Odnosząc się do raportu minister energii Krzysztof Tchórzewski podkreślił, że w Polsce rośnie zużycie energii elektrycznej i do czasu oddania do użytku remontowanych elektrowni, mogą występować pewne problemy. Uspokoił, że rezerwa mocy jest zabezpieczona, a z zakładami przemysłowymi podpisane są porozumienia dotyczące ewentualnych odłączeń.
– Ja raczej blackoutu w tym roku się nie obawiam, bo organizacyjnie zabezpieczyliśmy się w ten sposób, że mamy umowy. (…) To jest tak zwany minusowy rynek mocy, który mamy zabezpieczony w sytuacji, kiedy by było bardzo źle, więc jakiegoś zachwiania na rynku, że komukolwiek zacznie czegoś brakować się nie spodziewamy. Powinno być wszystko w porządku – przekonywał minister energii Krzysztof Tchórzewski.
Europejska Sieć Operatorów Systemów Przesyłowych w swoim raporcie zwróciła także uwagę na niski udział energii słonecznej w polskim mikście energetycznym. Odnosząc się do tych zarzutów minister Tchórzewski podkreślił, że Polska korzysta z energetyki odnawialnej w ok. 14 proc. Dodał, że należy wyważyć kwestie jej wykorzystywania, dlatego że państwo musi do niej dopłacać, co z kolei powoduje wzrost cen energii.
RIRM