Lekarze psychiatrzy rezygnują z pracy z powodu niższych zarobków od rezydentów
Młodzi lekarze, którzy na początku przyszłego roku rozpoczną specjalizację z psychiatrii, zarobią więcej od specjalistów z tej dziedziny. Ci drudzy nie kryją oburzenia i składają wypowiedzenia. Taka sytuacja ma miejsce m.in. w Świętokrzyskim Centrum Psychiatrii w Morawicy. Jak informuje dziennik „Rzeczpospolita”, na 52 zatrudnionych lekarzy aż 34 chce odejść z pracy.
Wszystko przez rozporządzenie ministra zdrowia dotyczące podwyżek dla rezydentów. Młodzi lekarze, którzy chcą zostać w przyszłości psychiatrami, zarobią 4 875 zł brutto. Tymczasem specjalista dostaje średnio 4 400 zł brutto.
Zdzisław Szramik, wiceprzewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, mówi, że należy od początku zbudować logiczny system, oparty na dobrych podstawach finansowych i organizacyjnych. Jeżeli w najbliższym czasie nic się nie zmieni, to czeka nas spory kryzys – dodaje.
– Nie chodzi o to, że my chcemy rezydentom coś zabrać, bo oni też zarabiają za mało, ale to, co się dzieje w kraju, jest bardzo złe i konfliktogenne i żadna władza nad tym nie panuje – ani ta, ani wszystkie poprzednie. Myślę, że to jest bardzo niedobry prognostyk na najbliższą przyszłość. Myślę, że najwyższy czas, żeby się do tego zabrać systematycznie i te wszystkie rzeczy, te wszystkie niedobory, bałagany trzeba jakoś uporządkować, bo skończy się to źle zarówno dla tych, którzy pracują w tym systemie, a przede wszystkim dla tych, którzy z niego korzystają – podkreśla Zdzisław Szramik.
Podwyżek domagają się także specjaliści z innych tzw. deficytowych zawodów. Są to m.in. anestezjolodzy, pediatrzy oraz ratownicy medyczni.
Zwolnienia specjalistów mogą spowodować niedobór lekarzy. Ponadto medycy wypowiadają klauzulę opt-out, która pozwala im pracować dłużej.
To pokłosie protestu lekarzy rezydentów, którzy przez blisko miesiąc prowadzili protest głodowy. Domagali się skokowego zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia oraz wzrostu wynagrodzeń.
RIRM