L. Żebrowski: Wyzwiska kierowane pod adresem płk. „Łupaszki” są nieuprawnione

„Skoro nie mogą im zrobić krzywdy fizycznej – bo ci ludzie byli albo wymordowani, albo wyginęli – to w tej chwili robi się im krzywdę propagandową” – podkreślił Leszek Żebrowski, który w rozmowie z portalem Radia Maryja odniósł się do medialnych ataków na płk. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę”.

65 lat – tyle czasu czekał płk Zygmunt Szendzielarz ps. „Łupaszka” na uroczysty pogrzeb. W niedzielę legendarny dowódca V Wileńskiej Brygady Armii Krajowej spoczął na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. WIĘCEJ

Fakt, że dopiero teraz dochodzi do pochówku bohatera powstania antykomunistycznego, świadczy źle – jak mówił Leszek Żebrowski – nie tylko o III RP, ale także o nas. „My jesteśmy jej częścią, nie potrafiliśmy wymusić tego na władzach” – dodał.

Nic nie stało na przeszkodzie, żeby takie rzeczy miały miejsce. Jeśli dopiero teraz trwają poszukiwania, jeśli dopiero teraz są ekshumacje i identyfikujemy naszych bohaterów, jeśli dopiero teraz odbywają się takie pogrzeby jak wczorajszy, to nie jest to zaniedbanie, ale coś znacznie gorszego dla nas, bo to kwestia zbiorowej pamięci – tłumaczył historyk.

Jak przyznał, osoby i środowiska, które wywodzą się z poprzedniego systemu (sprzed 1989 roku), czują się całkowicie bezkarne i wciąż atakują nie tylko płk. „Łupaszkę”, ale także innych Żołnierzy Wyklętych i całą wcześniejszą epokę.

Skoro nie mogą im zrobić krzywdy fizycznej – bo ci ludzie byli albo wymordowani, albo wyginęli – to w tej chwili robi się im krzywdę propagandową, medialną. Wyzwiska, które są kierowane w stosunku do mjr. „Łupaszki”, że był ludobójcą i dzieciobójcą, są nieuprawnione. (…) Jeśli są tego typu pseudoargumenty, to znaczy, że ta walka w dalszym ciągu trwa. Mówienie o tym, że trzecie pokolenie ubeków walczy z trzecim pokoleniem naszych obrońców, żołnierzy niepodległości, jest jak najbardziej uprawnione – wskazywał Leszek Żebrowski.

Podkreśli, że po II wojnie światowej w Polsce ofiarą zbrodniczego aparatu komunistycznego padło, co najmniej kilkadziesiąt tysięcy ludzi.

Teraz odnajdujemy pojedyncze osoby. W skali całego kraju jest to zaledwie kilkaset osób, z czego zaledwie kilkadziesiąt zostało do tej pory zidentyfikowanych. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że olbrzymia większość z nich nigdy nie zostanie odnaleziona. Na ich szczątkach już powstały osiedla mieszkaniowe, budowle, zakłady przemysłowe, drogi. Oni mieli po prostu zniknąć i oni znikają. Przynajmniej, jeżeli chodzi o historię. Opisy ich działań, biografie – to wszystko powinno powstać – akcentował publicysta.

W jego ocenie konieczne jest przyjęcie jednej ustawy, która rozwiążę problemy ekshumacji czy identyfikacji ofiar komunizmu. Zauważył, że pochówki funkcjonariuszy UB, jakie powstały na szczątkach zamordowanych bohaterów, nie mogą być przeszkodą, która utrudnia prowadzenie działań ekshumacyjnych. „To skandal, to potwornie niemoralne” – powiedział.

Leszek Żebrowski krytycznie odniósł się do propagandowych działań mediów, próbujących atakować płk. „Łupaszkę”, zarzucając mu m.in. mordowanie cywilów w Dubinkach.

Ci ludzie walczyli wtedy o Polskę, o życie, i także te działania, które były podejmowane nie tylko przez mjr. „Łupaszkę”, ale także przez innych oficerów Armii Krajowej i nie tylko tam, na Litwie, ale także na dzisiejszej Ukrainie, przeciwko formacjom bandyckim, zbrodniczym, takim jak Ukraińska Powstańcza Armia, były jak najbardziej uprawnione. Możemy bardzo żałować, że padały ofiary w ludności cywilnej, ale z drugiej strony wszystkie tego typu działania odwetowe powodowały, że mniej było przypadków śmierci. Jeśli ginęło kilka czy kilkanaście osób z tamtej strony, to było ocalenie kilkuset czy kilku tysięcy ludzi z naszej strony – wskazywał historyk.

Jak akcentował, wojna jest rzeczą straszną, jednak to nie Polska ją rozpętała. Zauważył, że w Dubinkach mieszkali funkcjonariusze policji litewskiej. „To byli ludzie w służbie SS” – dodał.

Ofiary, także ze strony ich rodzin, są konsekwencją tego, że w ogóle wybuchła wojna, że tamci ludzi opowiedzieli się po drugiej stronie, że powodowali masowe ofiary ludności cywilnej polskiej i to ze szczególnym udręczeniem. Nie możemy patrzeć z jednej strony przez szkło powiększające, a z drugiej nie widzieć pewnych rzeczy w ogóle – tłumaczył Leszek Żebrowski.

Publicysta podkreślił, że płk Zygmunt Szendzielarz jest jednym z polskich bohaterów.

Został wyklęty, miał być zapomniany, został tak pogrzebany, żeby go nigdy nie znaleziono. Został odnaleziony, ale najważniejsze jest to, że został w tej chwili na stałe przywrócony do polskiej pamięci, do naszego zbiorowego panteonu. Tam jest jego miejsce – zaznaczył.

We wczorajszych uroczystościach pogrzebowych płk. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” udział wzięli najwyżsi przedstawiciele władz państwowych m.in. prezydent Andrzej Duda czy minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. „Poprzez odnalezienie doczesnych szczątków Pana Pułkownika, poprzez pamięć o bohaterstwie Żołnierzy Niezłomnych, poprzez te państwowe uroczystości pogrzebowe, przywracamy godność Polsce” – mówił Prezydent RP. WIĘCEJ

RIRM

drukuj