Ksiądz polskiego pochodzenia uprowadzony przez separatystów na Ukrainie
Prorosyjscy separatyści na Ukrainie porwali księdza Wiktora Wąsowicza, dziekana donieckiego i proboszcza parafii w Gorłówce. Jego los jest na razie nie znany.
39 -letni kapłan został uprowadzony na drodze z Doniecka do Gorłówki. Jechał tam odprawić Mszę świętą.
Biskup pomocniczy diecezji charkowsko-zaporoskiej na Ukrainie, ks. bp. Jan Sobiło powiedział, że żadna z działających w tym regionie grup separatystów nie przyznała się dotychczas do porwania duchownego.
Posługa kapłanów we wschodnich regionach Ukrainy w tym czasie jest bardzo trudna. Każdego dnia są narażeni na niebezpieczeństwo – podkreśla ks. Grzegorz Rapa, proboszcz parafii pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Ługańsku, któremu kilka dni temu udało się wyrwać z zagrożonych terenów.
– Wiadomo, że każdy ksiądz, który znajduje się w tym czasie we wschodnich regionach Ukrainy jest narażony na niebezpieczeństwo. Dzieje się tak już przez sam fakt bycia księdzem rzymskokatolickim. Czy te nastroje będą się zmieniały, czy jakoś to ucichnie – nikt nie jest w stanie tego określić. Moich dwóch parafian zostało porwanych. Jeden z nich po czterech dniach wyrwał się z niewoli. Drugi znajduje się w niewoli prawie 2 miesiące. Nie wiemy, czy żyje i gdzie się znajduje. Kiedy się już wpada w ręce tych ludzi, to bardzo często są to ludzie z marginesu społecznego bądź byli kryminaliści. Robią z porwanym człowiekiem, co chcą, nie czują żadnej odpowiedzialności – zaznaczył ks. Grzegorz Rapa.W maju w Doniecku separatyści uprowadzili innego księdza rzymskokatolickiego, obywatela Polski ks. Pawła Witka. Został on uwolniony po negocjacjach prowadzonych wspólnie przez polską dyplomację i władze kościelne.
RIRM