Ks. prof. P. Rytel-Andrianik: Kaplica Pamięci jest symbolicznym miejscem dla wszystkich Polaków

To jest miejsce bardzo symboliczne dla wszystkich Polaków, ponieważ w tym miejscu są zebrane nazwiska osób ratujących ludność żydowską, którzy zginęli – powiedział ks. prof. Paweł Rytel-Andrianik. Rzecznik prasowy Konferencji Episkopatu Polski oraz koordynator badań związanych z Kaplicą Pamięci w rozmowie z TV Trwam wyjaśnił znaczenie tego miejsca dla ludności żydowskiej oraz ludności polskiej.

Kaplica Pamięci, znajdująca się w Sanktuarium pw. Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu, jest miejscem szczególnym, gdyż upamiętnia osoby, które zginęły za udzielenie pomocy ludności żydowskiej – podkreślił ks. prof. Paweł Rytel- Andrianik.

– W Polsce brakowało miejsca, w którym byliby upamiętnieni ci, którzy zginęli za pomoc ludności żydowskiej. Kaplica pamięci wypełnia tę lukę. […] W tym miejscu są zebrane nazwiska osób ratujących ludność żydowską, którzy zginęli. Wiele nazwisk jest nowych, wiele nazwisk jest nieznanych […] W sumie na apel do Kaplicy Pamięci zgłoszono ok. 40 tys. osób. Z tego grona zbadano, że ponad 1000 osób zostało zamordowanych za pomoc ludności żydowskiej – wskazywał ks. prof. Paweł Rytel-Andrianik.

Koordynator badań związanych z Kaplicą Pamięci zwrócił uwagę, że do Kaplicy przyjeżdżają osoby, które chcą odnaleźć w tym miejscu nazwiska bohaterów.

– Teraz do Kaplicy Pamięci do Torunia przyjeżdżają osoby, rodziny, podobnie jak przyjeżdżają do Yad Vashem do Jerozolimy, żeby zobaczyć imię i nazwisko swojej babci, swojego dziadka, swojej mamy, żeby być świadomym tego, że to są bohaterowie, bo nikt nie ma większej miłości od tego, kto oddaje życie za przyjaciół swoich – tak, jak jest napisane w Kaplicy Pamięci. To są bohaterowie narodowi – akcentował ks. prof. Paweł Rytel- Andrianik.

Dokumenty, które zgromadzono podczas prac nad Kaplicą Pamięci, wniosły duży wkład w badaniach nad holokaustem w Polsce – zaznaczył ks. prof. Paweł Rytel- Andrianik.

– Ci, którzy badają historię holokaustu, mają dane z Yad Vashem, mają dane z żydowskiego instytutu historycznego, a w ciągu ostatnich czterech lat zostały zebrane dane na temat 40 tysięcy Polaków ratujących Żydów, ponad 10 tysięcy wywiadów, 17 tysięcy stron dokumentów, 4 tysiące opracowanych teczek. To wszystko jest wielkim wkładem w badanie holokaustu w Polsce, na temat ludności żydowskiej, na temat ludności polskiej, na temat wspólnej historii. Dlatego badania po zbiorze zebranym do Kaplicy Pamięci nie będą już takie same. Trzeba uwzględnić tę wielką bazę danych, która jest przygotowywana do udostępnienia w internecie – powiedział rzecznik KEP.

Jak wyjaśnił ks. prof. Paweł Rytel-Andrianik, ludność polską oraz żydowską bardzo wiele łączyło.

– Zarówno ze strony państwa Izrael jest wdzięczność, podobnie jak i ze strony rodzin osób, które ratowały ludność żydowską. To nas łączy, bo łączy nas wspólna historia, ale łączy nas również wspólny wysiłek, heroizm, łączy nas wspólne mieszkanie. Co ciekawe, że kiedy osoba pochodzenia żydowskiego po wojnie pisała listy do tych, którzy ją ratowali, to nie pisała: szanowna pani, tylko pisała: kochana mamusiu. To były związki nawet silniejsze niż związki krwi, dlatego że uratowani Żydzi wiedzą, że za ratowanie ich groziła kara śmierci – wskazywał ks. prof. Paweł Rytel- Andrianik.

RIRM

drukuj