Ks. abp Edward Ozorowski: Bóg dla niej był życiem, mocą i radością



Pobierz Pobierz

Homilia ks. abp. Edwarda Ozorowskiego, metropolity białostockiego, wygłoszona podczas Mszy św. pogrzebowej śp. Marianny Popiełuszko.

„Przede wszystkim zaś godna podziwu i trwałej pamięci była matka. Przyglądała się ona w ciągu jednego dnia śmierci siedmiu synów i zniosła to mężnie. Nadzieję bowiem pokładała w Panu”. (II Mch 7,20)

Umiłowani w Panu,

Bracia i Siostry,

Marianna Popiełuszko przyglądała się śmierci jednego swego syna, ale przez wiele dni: na długo przed jego zabójstwem, w czasie procesu i w latach po wyroku wydanym na jego zabójców. Stała się współmęczenniczką syna męczennika. Dziś jej indywidualne przeżycia stają się uniwersalne. A jej słowa, gesty i czyny  nabierają rangi symbolu. Symbol daje do myślenia. Jej pogrzeb gromadzi cały świat przy katafalku, na którym spoczęły jej doczesne szczątki. Zatrzymajmy się przynajmniej przy niektórych symbolach jej życia, stanowiących wzór dla wszystkich ludzi. To Matka, Świadek wiary, Polka, Podlasianka.

Pani Marianna była matką i przykładną żoną. Zrodziła pięcioro dzieci, a w świętym związku małżeńskim przeżyła prawie lat sześćdziesiąt. Żyła w czasach, w których bezdzietność, przerywanie poczętego życia i rozwody nie były jeszcze rozpowszechnione. Nie bała się urodzić syna, który stał się męczennikiem i nie uciekła przed jego wychowaniem. A syn nie stchórzył przed groźbami. Wychowywała go wedle ewangelicznych wskazań. Gdyby dziś ktoś pokusił się o namalowanie jej wizerunku, musiałby zrobić to co uczynił Rembrandt – dać Mariannie jedną dłoń kobiecą a drugą męską. Bo wychowywała syna z matczyną czułością i ojcowską stanowczością. A syn, gdy cierpiał, dbał tylko o jedno, by nie dowiedziała się o tym jego matka. Był on zahartowany jak prawdziwy mężczyzna: w wojsku i w pracy duszpasterskiej i wśród ludzi „Solidarności”. Można przeto do niego odnieść słowa: „Błogosławione, łono, które Cię nosiło i piersi, które ssałeś”. (Łk 11,27).

Pani Marianna była świadkiem wiary. W wierze znajdowała siłę do pokonywania codziennych trudności. Mimo, że nie studiowała teologii, zawsze potrafiła odpowiadać poprawnie na stawiane jej pytania. Jej wypowiedzi były zwięzłe i trafiały do celu. Można by z nich ułożyć teologię dla początkujących. W mediach dziś pojawiają się ludzie, którzy drwią z Boga i wyszydzają wierzących, bezczeszczą krzyże i urągają Bożym przykazaniom. Myślą, że gdy uciekną od Boga, przybliżą się do siebie. A jest akurat odwrotnie. I Pani Marianna doskonale o tym wiedziała. Bóg dla niej był życiem, mocą i radością, a nie złudną chimerą. Przed Nim zginała kolana, do Niego zanosiła swoje modlitwy. Nie rozstawała się z różańcem. A kiedy już było bardzo ciężko, przytulała się z Maryją do Chrystusowego krzyża.

Pani Marianna była Polką, a patriotyzm nosiła w swoim sercu i umyśle. Postmoderniści dziś usiłują wyrzucić to słowo ze słownika. Na szczęście dzięki takim ludziom jak Marianna Popiełuszko, im się to nie udaje. I nie są to tylko zakusy książkowe. Są to zamysły, które okrutnie wkraczają w życie, często według misternie ułożonych projektów. Najpierw ataki na duchownych, potem obsceniczne inscenizacje, sączenie ideologii gender do szkół i przedszkoli, by wreszcie utopić Polskę w tym, co najgorsze w Unii Europejskiej. „Cóż może uczynić sprawiedliwy, gdy walą się fundamenty?” (Ps 11,3). Pani Marianna zdaje się łagodzić to pytanie. I zadać poprawne odpowiedzi. Wiedziała, że Jezus zwycięstwo obiecał sprawiedliwym, a nie nikczemnym (Mt 13,43). Pani Marianna uczy, iż polskość jest piękna. Brzydką się staje przez ludzi podłych. Polskość harmonizuje ze współistnieniem narodów.

Jest wreszcie nasza bohaterka Podlasianką, czego się nigdy nie wstydziła ani wypierała. Jej policzki wyglądały jak skórka razowego chleba, włosy jak len zebrany, zmiędlony i wyczesany, a na jej chustce odbijały się kolory polnych kwiatów. Chustkę tę zakładała na wszystkie uroczystości. Dziś nowomoda gości i na Podlasiu. Miejscowe dziewczyny nie różnią się odzieżą od innych. Dziś nastąpiło ujednolicenie stroju. Wszyscy noszą takie same czapki, jeansy, bluzki itp. Gdyby jednak ktoś chciał wiedzieć jak wyglądała kobieta z Podlasia, nie musiałby czytać powieści, wystarczyłoby spojrzeć na Panią Popiełuszkową. Wiązała ona w ubiorze przeszłość z teraźniejszością.

Cech charakterystycznych dla Pani Marianny można wymieniać jeszcze dużo. Zapamiętajmy przy tym: „ niezwykłość przejawia się często przez to, co zwykłe”. Bóg mówi także przez zwykłych, prostych ludzi. Oni często niosą zapalone pochodnie. Ich wiara dla innych jest lampką oliwną pokazującą drogę życia pośród ciemności. Pozwólmy więc pani Mariannie być naszą nauczycielką i orędowniczką u Boga. Amen.

RIRM

drukuj