Krewni ofiar smoleńskich apelują do PO o wstrzemięźliwość w komentarzach
Rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej apelują do polityków Platformy Obywatelskiej o zachowanie wstrzemięźliwości w wypowiadaniu się nt. tragedii z 10 kwietnia 2010 r. Od kilku dni na jaw wychodzą kolejne skandaliczne fakty po ekshumacjach ofiar. W trumnach odnajdywane są szczątki ciał nawet kilku osób.
Z ust polityków opozycji padają bulwersujące komentarze. Poseł PO Sławomir Neumann zaproponował pochowanie wszystkich ofiar w jednym grobie.
Ewa Kochanowska, która straciła męża w katastrofie smoleńskiej, odnosząc się do wypowiedzi polityka PO, podkreśliła, że sprowadza się ona do stalinowskich praktyk.
– Chciałabym zwrócić uwagę na osobę Sławomira Neumanna, który ostatnio mówił o wspólnym grobie. Panie pośle, my mamy wspólny grób. Może Pan o tym nie wie, ale 150 kg niezidentyfikowanych szczątków spoczywa na warszawskich Powązkach. Jak Panu nie wstyd podnosić taki problem w XXI wieku? W Stanach Zjednoczonych, gdy runęły dwie wieże, zbierano ludzkie szczątki wielkości paznokcia i identyfikowano je. Nauka posunęła się tak daleko, że można je zidentyfikować, a Pan nas skazuje na powrót do jakichś mrocznych stalinowskich praktyk. Powinien się Pan zapaść pod ziemię ze wstydu – powiedziała Ewa Kochanowska.
Politycy PO podnoszą, że błędy popełnili patolodzy w Moskwie. Strona rosyjska twierdzi, że zarzuty pod adresem ich specjalistów są niewłaściwe.
Rzecznik MSZ Rosji Maria Zacharowa stwierdziła, że w wielu wypadkach potrzebna była ekspertyza genetyczna. Tłumaczy, że rosyjscy specjaliści nie mieli na nią czasu, dlatego że właśnie strona polska nalegała na jak najszybsze przewiezienie ciał do Polski.
RIRM/PAP