Kościoły na Ukrainie wzywają do zaprzestania przemocy

Ukraińskie Cerkwie prawosławne i Kościół greckokatolicki wezwały do zaprzestania przemocy i rozlewu krwi w Kijowie i w całym kraju. W starciach w Kijowie między antyrządowymi demonstrantami a siłami MSW śmierć poniosło już 25 osób. Media informują o 30 zabitych i tysiącu rannych.

Ks. abp Światosław Szewczuk, zwierzchnik ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego oświadczył, że „trzeba ochłodzić gorące głowy i powrócić do pokojowego rozwiązania sporu, które jest produktywną drogą w walce dobra i zła”.

O. Krzysztof Szczygło, redemptorysta posługujący w Truskawcu na Ukrainie mówi, że naród walczy z władzą, co przybrało już charakter wojny domowej. Zwraca uwagę na podział Ukrainy na wschód i zachód.

– Jest tylko poruszenie: Kijów i zachodnia Ukraina. Co prawda podaje się, że tam ktoś jest. Z Krymu proszą, żeby prezydent uspokoił zawieruchę, by wprowadził pokój. Nie jest to raczej narodowe, aczkolwiek na pewno nie ma też takiej jednomyślności. Wszyscy modlą się, żeby nie było ofiar. Tamci, co stoją na Majdanie cały czas przecież wzywali do Berkutu: „Nie przelewajcie krwi”, „To nie są wrogowie, to naród ukraiński”, „Jesteśmy dziećmi jednego Boga”, „Dlaczego wy wychodzicie do nas z bronią? To pokojowa manifestacja!” – mówi ojciec Szczygło.

W geście solidarności z Ukraińcami dziś wieczorem w Warszawie planowana jest demonstracja przed ambasadą Niemiec. Jej uczestnicy mają przejść pod kancelarię premiera. Demonstracja zakończy się przed ambasadą Federacji Rosyjskiej.    

Natomiast ok. 300 osób blokuje od strony ukraińskiej drogę dojazdową do przejścia granicznego z Ukrainą w Korczowej (woj. podkarpackie). Służby graniczne apelują do kierowców, by jeżeli mogą, wybierali inne przejścia.

RIRM