Kontrowersyjne prawo w Niemczech. Bundestag zalegalizował tzw. trzecią płeć
Niemcy konsekwentnie wprowadzają założenia ideologii gender, która niszczy rodziny. Od piątku w Niemczech do metryki nie trzeba będzie wpisywać płci dziecka. Również w paszportach w rubryce płeć oprócz liter „F” i „M” pojawi się trzecia możliwość – litera X, czyli „płeć nieokreślona”.
Zmiany te są wynikiem kontrowersyjnej ustawy wprowadzonej przez Bundestag. Dotychczas rodzice musieli w ciągu miesiąca od narodzin dziecka poinformować urząd o jego płci.
W całej sprawie dość pokrętne jest oświadczenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, które próbuje przekonywać, że „zmiana prawa nie oznacza usankcjonowania trzeciej płci, lecz jedynie umożliwia rodzicom podjęcie bez pośpiechu decyzji o płci ich dziecka i ewentualne przeprowadzenie medycznego zabiegu”.
De facto jest to wprowadzenie tylnymi drzwiami w majestacie prawa tzw. trzeciej płci. Cała ta sytuacja „to ucieczka od próby zdefiniowania normalnego stanu człowieka” – mówi prof. Zdzisław Krasnodębski, socjolog.
– Zostawienie takiej sytuacji niedozdefiniowania prowadzi do cierpień, do traumy. To prowadzi do podważenia zasady normalności, podziału na dwie płcie, dalszego relatywizmu. To ucieczka od jakiejkolwiek próby zdefiniowania stanu normalnego człowieka. W tej nowej ustawie, dzieci, których płeć pozostanie niezdefiniowana w ogóle nie pyta się jak one będą żyły w społeczeństwie, w grupie rówieśniczej – zaznacza prof. Zdzisław Krasnodębski.
RIRM