Komisja Europejska punktuje Gazprom
Komisja Europejska zarzuca Gazpromowi, że stosuje nieuczciwe praktyki cenowe, uzależnia dostawy gazu od kontroli nad infrastrukturą przesyłową i zakazuje reeksportu gazu.
Chodzi o praktyki rosyjskiego koncernu względem odbiorców w Europie Środkowej i Wschodniej.
W przypadku Polski, Komisja Europejska wskazuje, że Gazprom uzależniał dostawy gazu od utrzymania kontroli nad gazociągiem Jamał.
Poseł Maks Kraczkowski z sejmowej komisji gospodarki powiedział, że Rosja wykorzystuje dostawy gazu jako element presji politycznej. Dodał, że Polska musi jak najszybciej ukończyć terminal LNG w Świnoujściu.
– Gazprom pozostaje w rękach Władimira Putina, narzędziem kształtującym obraz regionu. Jest to obraz polityczny. Władimir Putin nie ukrywa tego i nie ukrywał, że dla Federacji Rosyjskiej gaz jest elementem presji energetycznej na państwa regionu. Przekonała się o tym Białoruś i Ukraina. Przekonuje się o tym Polska płacąc niewspółmiernie dużo – co potwierdza KE – co do tego, jak kształtują się kontakty cenowe pozostałych państw Europy, w szczególności Europy Zachodniej. PiS dlatego właśnie postulowało dywersyfikacje możliwości pozyskiwania paliwa gazowego m.in. poprzez budowę terminala do odbioru LNG w Świnoujściu – zaznaczył poseł Maks Kraczkowski.
KE wskazała, że Gazprom jest dominującym dostawcą gazu w licznych krajach Europy Środkowej i Wschodniej.
W ocenie Komisji Europejskiej koncern utrudnia konkurencję na rynku gazu w ośmiu z nich: Polsce, Bułgarii, Czechach, Estonii, Węgrzech, Litwie, Łotwie i Słowacji.
RIRM