Kłopoty polskiej branży transportowej
Polska branża transportowa znajduje się w głębokim kryzysie. Jak informuje „Rzeczpospolita”, kłopoty ma trzy czwarte przewoźników. Powodem kryzysu jest coraz mniejsza liczba zamówień, m.in. na rynku rosyjskim.
Problemem są także rosnące koszty działalności i wysokie kary, jakie np. francuscy kontrolerzy zaczęli nakładać także za nocowanie kierowców w kabinach. Takie przepisy chcą wprowadzić również Belgowie i Holendrzy.
Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych, podkreśla, że państwa zachodnie chcą zablokować ekspansję polskich firm transportowych.
– W całej Europie okazaliśmy się najskuteczniejszymi oferentami usług transportowych. To musiało wywołać u przedstawicieli zagranicznych przewoźników i przedstawicieli administracji państw starej UE wiele refleksji, bowiem w ostatnim okresie dostrzegamy taki wzmożony atak na konkurencję państw Europy Środkowo-Wschodniej, wymierzony przede wszystkim w polskich przewoźników. Podobna sytuacja jest na wschodzie – Rosja, Kazachstan to państwa, które szukają sposobu na to, żeby ograniczać przewozy wykonywane przez innych niż rodzimi przewoźników – powiedział Jan Buczek.
Prezes Jan Buczek wyraził nadzieję, że rozmowy z Rosją i Komisją Europejską, a także wysoka jakość usług i zdobywanie nowych rynków pozwolą na rozwiązanie coraz trudniejszej sytuacji.
Międzynarodowym transportem zajmuje się w Polsce ok. 30 tys. firm. Tylko w połowie ubiegłego roku po Europie jeździło przeszło 170 tys. polskich ciężarówek. Według danych, które podaje „Rzeczpospolita”, blisko 80 procent przedsiębiorców z branży transportowej znajduje się obecnie w słabej lub złej kondycji ekonomicznej.
RIRM