K. Szczerski: Fort Trump – odpowiedź na sytuację na Wschodzie; to defensywa, nie ofensywa
Fort Trump jest odpowiedzią na sytuację na Wschodzie, prezydent Rosji wykonał pierwszy ruch, rozbudowując militarne zdolności Rosji w sąsiedztwie NATO; reagujemy na istniejącą sytuację, nie tworzymy sił ofensywnych, lecz defensywne – powiedział szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski w „DGP”.
Krzysztof Szczerski został zapytany w „Dzienniku Gazecie Prawnej”, jak mógłby wyglądać Fort Putin w odpowiedzi na Fort Trump i czy Polska ma obawy związane z rosyjską odpowiedzią.
„To Fort Trump jest odpowiedzią na sytuację na Wschodzie, a nie odwrotnie. My nie wytwarzamy nowej sytuacji, tylko reagujemy na istniejącą. Nie tworzymy sił ofensywnych, lecz defensywne” – powiedział szef gabinetu prezydenta.
Jak stwierdził, Fort Putin wcale nie musi powstać, ponieważ „to prezydent Rosji wykonał pierwszy ruch na szachownicy, rozbudowując militarne zdolności Rosji w bezpośrednim sąsiedztwie NATO”. Według niego, Fort Trump można określić, jako „ruch wyrównawczy, ruch numer dwa”.
„Natomiast gdyby Rosja podjęła jakieś działania w reakcji na budowę bazy w Polsce, wykonałaby trzeci – znowu ofensywny i zaburzający równowagę” – ocenił Krzysztof Szczerski.
Szef gabinetu prezydenta powiedział też, że w relacjach Ukrainy i państw regionu „niewątpliwie przeżywamy krytyczny moment i on wymaga ogromnej odpowiedzialności od nas wszystkich”.
„Wojna na wschodzie trwa, a polityka ukraińska także nabiera temperatury wraz ze zbliżającymi się tam wyborami prezydenckimi. Niestety również w relacjach polsko-ukraińskich w obszarze polityki historycznej przez najbliższe pół roku spodziewam się napięć. Źle wróży sytuacja, gdy podczas kampanii wyborczej usiłuje się budować poparcie niechęcią do swoich sąsiadów” – powiedział Krzysztof Szczerski.
Dopytywany, czy prezydent Ukrainy Petro Poroszenko „będzie grał polską kartą”, Krzysztof Szczerski odparł: „Nie personalizuję moich opinii. Zwracam tylko uwagę, że doświadczenie polityczne wskazuje, iż istnieje skłonność u ukraińskich polityków, by w toku kampanii zaostrzać swoją retorykę narodową”.
„Dynamika szukania poparcia politycznego prowadzi często – tamtejszych umiarkowanych polityków – do nacjonalizmu. Poszukiwanie zasobów politycznych w źle rozumianym nacjonalizmie, to nieskuteczny i szkodliwy pomysł” – dodał Krzysztof Szczerski.
Pytany, kto jest dla Polski optymalnym kandydatem w wyborach na Ukrainie, odpowiedział: „Polska nie ingeruje w proces wyborczy na Ukrainie i nie ma swojego kandydata”.
„Oby był on wolny i niezakłócony przez zewnętrznych graczy” – zaznaczył szef gabinetu prezydenta.
Dopytywany kogo w takim razie Polska się „obawia”, odparł: „Jeśli zgodzimy się, że w interesie Polski leży istnienie Ukrainy jako państwa nieskorumpowanego, reformującego się wewnętrznie, pozbawionego ingerencji Rosji i zbliżającego się do zachodnich struktur, to wystarczy, że spojrzymy na program poszczególnych kandydatów. Wówczas łatwo znajdziemy odpowiedź”.
PAP/RIRM