K. Radziwiłł ws. Atramu: pacjenci mogą czuć się bezpieczni
Pacjenci mogą czuć się bezpieczni; polskie przepisy są restrykcyjne i w pełni zabezpieczają ich interesy – zapewnił minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, komentując wycofanie trzech serii leku kardiologicznego Atram. W opakowaniach tych serii znalazły się blistry z innym lekiem.
„W Polsce mamy bardzo restrykcyjne, ostre przepisy zabezpieczające interesy pacjentów w przypadku jakichkolwiek problemów z lekami” – ocenił K. Radziwiłł. Wskazał, że pozwalają one na zróżnicowaną reakcję w zależności od tego, co złego stało w przypadku danego leku.
Przyznał, że już 16 sierpnia GIF podjął decyzję o wstrzymaniu sprzedaży określonych serii leku Atram z powodu informacji o niewielkiej pomyłce. K. Radziwiłł powiedział, że decyzję taką podjęto „w związku z tym, jak szacowano to ewentualne, bardzo niewielkie zagrożenie”.
„Natomiast 6 września otrzymaliśmy z odpowiednika Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego w Czechach informację, że należy podnieść poziom tego alertu ze względu na to, że istnieje niewielka wprawdzie, ale jednak możliwość, że to zagrożenie jest wyższe. W związku z tym wprowadziliśmy nieco podwyższoną zasadę alertu, która zakłada nie tylko zakaz sprzedaży tego leku w aptekach, ale także poinformowanie publiczne pacjentów, którzy mogą mieć pudełka tego leku u siebie” – wyjaśnił minister.
Atram jest wskazany w leczeniu nadciśnienia tętniczego samoistnego, przewlekłej, stabilnej dławicy piersiowej oraz wspomagającym umiarkowanej lub ciężkiej stabilnej, przewlekłej niewydolności serca. Podmiotem odpowiedzialnym w przypadku Atramu jest czeska spółka Zentiva, jej przedstawicielem w Polsce jest Sanofi-Aventis.
PAP/RIRM