K. Radziwiłł: kolejki do świadczeń zdrowotnych hańbiącym symbolem systemu

Zaniedbania poprzedniej ekipy rządzącej skutkują m.in. kłopotami z informatyzacją służby zdrowia i zadłużeniem szpitali – mówił minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Jak dodał, hańbiącym symbolem systemu stały się wielomiesięczne kolejki do świadczeń zdrowotnych.

Dziś w Sejmie rząd przedstawia raport podsumowujący ośmioletnie rządy koalicji PO-PSL.

– Już w pierwszych dniach pracy w ministerstwie zdrowia stanęliśmy przed wielkim wyzwaniem uratowania programu informatyzacji polskiej służby zdrowia, czyli tzw. projektu P1 – elektronicznej platformy gromadzenia, analizy i udostępniania zasobów cyfrowych o zdarzeniach medycznych – wskazał minister Radziwiłł.

Minister przypominał, że w założeniu projekt miał kompleksowo obejmować wyzwania związane z cyfryzacją obiegu informacji w systemie ochrony zdrowia. Z jego funkcjonalności korzystać mieli m.in. pacjenci, lekarze, inni pracownicy medyczni, świadczeniodawcy, apteki, administracja publiczna i płatnik.

– Spośród 24 części projektu, które mieli przekazać wykonawcy, odebrano 13 i to w wersji niepełnej, nie przeszły one testów wdrożeniowych, co oznacza, że nie mogą być udostępnione użytkownikom końcowym – powiedział Konstanty Radziwiłł.

Wśród nieodebranych części systemu jest m.in. tzw. szyna usług, czyli moduł integrujący wszystkie pozostałe elementy docelowe.

Kosztorys systemu P1, jak mówił minister, wynosił ponad 700 mln zł, z czego ponad 570 mln zł to finansowanie ze środków UE.

– Nieudolne i nierzetelne podejście do wykonania tego zadania zagrażało odebraniem tych środków – powiedział minister.

Jak mówił, polski budżet wciąż jest narażony na ryzyko wielomilionowych strat z tego tytułu.

Po wystąpieniu Radziwiłła były szef MZ, obecnie poseł PO Bartosz Arłukowicz poprosił o przerwę, aby obecny minister ,,mógł wyjaśnić swojej szefowej, pani premier Beacie Szydło, że w latach 2010-2015 był jednym z najważniejszych ekspertów zatrudnionych w Centrum Systemów Informatycznych Ochrony Zdrowia w Polsce”, które było odpowiedzialne za wdrażanie systemu P1. Wniosek nie został uwzględniony.

Radziwiłł mówił także, że wielkim problemem nowego kierownictwa Ministerstwa Zdrowia jest gigantyczne zadłużenie publicznych szpitali. Na koniec 2015 roku wyniosło ono, jak podał, prawie 14 mld zł.

– Mimo wielkiego planu komercjalizacji w służbie zdrowia podjętego przez rząd PO i PSL nie udało się powstrzymać dalszego zadłużania placówek, a rzeczywistość pokazuje, że przekształcone w spółki szpitale wcale nie radzą sobie lepiej od samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej – powiedział minister.

W wielu przypadkach, jak zaznaczył, ich sytuacja jest gorsza, co widać po kolejnych próbach sprzedaży publicznych placówek i ich prywatyzacji.

Szef resortu zdrowia mówił, że ,,na marginesie komercjalizacji i prywatyzacji szpitali coraz bardziej widoczny staje się problem pojawienia się zjawiska pacjentów bardziej i mniej opłacalnych, ze wszystkimi groźnymi dla chorych konsekwencjami”.

– Zamiast próby uporządkowania i systematycznego oddłużania placówek wprowadzono chaos owocujący segregacją pacjentów na tych, których się leczyć opłaca, i tych, których leczyć się nie opłaca – powiedział – Robimy zdecydowany odwrót od takiej polityki – podkreślił.

Minister mówił, że codziennym dramatem polskich pacjentów stał się ograniczony dostęp do nowych leków i metod leczenia, a ,,hańbiącym symbolem systemu” stały się wielomiesięczne, a w niektórych obszarach medycyny wieloletnie kolejki do świadczeń zdrowotnych.

– Pokazuje to równię pochyłą i zarazem trud niezbędnych reform w ochronie zdrowia. Zaniedbania są głębokie i zmienić sytuację może tylko gruntowna przebudowa systemu, której założenia są aktualnie wypracowywane w Ministerstwie Zdrowia – mówił Radziwiłł.

Skrytykował powtarzające się pytania o kolejki do świadczeń zdrowotnych kierowane do obecnego kierownictwa resortu.

– Te kolejki z całą pewnością w ciągu pół roku zniknąć nie mogą, ale zaniedbania w tym zakresie są tak ogromne, że po prostu wstyd – mówił.

Radziwiłł wskazywał, że jednym z dużych wyzwań resortu było przygotowanie map potrzeb zdrowotnych, do których stworzenia Polska zobowiązała się w konsultacjach z Unią Europejską.

– Proces ich powstawania zastaliśmy niestety bardzo znacząco opóźniony, właściwie nie dawał nadziei na zachowanie terminów i wykonanie zobowiązań, które zostały podjęte przez polski rząd – mówił.

Podkreślił, że niedotrzymanie ustalonego z Komisją Europejską terminu realizacji do 30 kwietnia 2016 roku groziło wstrzymaniem finansowania nie tylko projektu dofinansowania stworzenia samych map, ale również wszystkich środków przeznaczonych na ochronę zdrowia w ramach Europejskiej Polityki Spójności – ,,łącznie nawet 12 mld zł, które zostaną przeznaczone na inwestycje w obszarze ochrony zdrowia”.

– Dzięki zupełnie nieprawdopodobnemu wysiłkowi pracowników ministerstwa zdrowia, a także ,,wypożyczonych” pracowników z instytucji nadzorowanych, udało się tego terminu dotrzymać dosłownie w ostatniej chwili, już pod naszymi rządami – zaznaczył minister.

Przypomniał, że Polska zajęła 34. miejsce na 35 państw w prestiżowym Europejskim Konsumenckim Indeksie Zdrowia rankingującym krajowe systemy ochrony zdrowia. Podkreślił, że w efekcie rządów koalicji PO-PSL Polska spadała w tym rankingu. W ostatnim rankingu wyprzedzamy jedynie Czarnogórę, a przed nami znalazły się m.in. Albania i Rumunia.

Minister mówił, że zapomnianym obszarem w służbie zdrowia przez poprzednią koalicję była np. psychiatria.

– Jej niedofinansowanie, jej model organizacyjny przynoszą Polsce wstyd – ocenił.

Przypomniał, że za poprzednich rządów wprowadzono możliwości ordynowania leków przez pielęgniarki, ale nie zorganizowano dla nich kursów, które są warunkiem, by mogły to robić.

– Praktycznie dopiero rozpoczynamy szkolenie pielęgniarek w tym zakresie – mówił Radziwiłł.

Wyliczał też m.in., że dopiero teraz obecny rząd naprawia pakiet onkologiczny, że pozwolono na kilkuletnie opóźnienie we wprowadzeniu dyrektyw dotyczącej krwiolecznictwa i tytoniowej.

– Nie wyrobimy się w terminie – powiedział.

Poprzednie władze, jak dodał, nie przygotowały warunków do kontraktowania świadczeń medycznych i gdyby nie błyskawicznie przyjęta ustawa pozwalająca na aneksowanie umów, ,,mielibyśmy w tej sprawie w Polsce apokalipsę” – przypomniał.

– MZ latami utrzymywało taryfę, gdzie obok większości niedoszacowanych procedur znajduje się nieliczna grupa bardzo wysoko wycenianych procedur, będących podstawą do sąsiadowania z powszechną biedą rosnących fortun w służbie zdrowia – ocenił.

Zaznaczył, że zmiany trwają i powraca dialog przy podejmowaniu decyzji w sprawach ochrony zdrowia.

PAP/RIRM

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl