K. Pawłowicz: tzw. czarny protest to jest naciąganie struny

Organizatorzy tzw. czarnego protestu chcą podtrzymać niezgodę na projekt, którego już nie ma – ocenia poseł Prawa i Sprawiedliwości Krystyna Pawłowicz. Wczoraj i dziś środowiska lewicowo–liberalne i feministyczne organizują manifestacje.

Tym razem ma to być sprzeciw wobec – jak to nazywają – pogardy i przemocy wobec kobiet, ingerencji Kościoła w politykę oraz polityki w edukację. To kontynuacja tzw. czarnego protestu, który odbył się 3 października przeciwko zmianom w prawie dotyczącym zabicia dziecka poczętego.

– Obecne strajki i skupiska tych pań, które zebrały się pod Sejmem i w innych miastach, to jest to można powiedzieć naciąganie struny i odgrzewanie kotletów, bo ustawa, która była w Sejmie, została odrzucona. Czekamy na działania rządu, które w pierwszym rzędzie mają przynieść osłony dla kobiet z trudnymi ciążami. Tym organizatorom chodzi najwyraźniej o zgarnięcie kobiet i przedłużenie niezgody na projekt ustawy, którego już od dwóch tygodni nie ma – mówiła poseł Krystyna Pawłowicz.

W wywiadzie dla najnowszego wydania tygodnika „wSieci”, prezydent Andrzej Duda powiedział, że jest przeciwny jakiejkolwiek formie karania kobiet. Jak wskazał, dobrze się stało, że projekt zakładający takie rozwiązanie został odrzucony.

Prezydent zaznaczył, że dzieci z zespołem Downa lub inną niepełnosprawnością powinny być zdecydowanie chronione. Dziś tzw. kompromis aborcyjny ich nie chroni – podkreślił.

RIRM

drukuj