Gdańska prokuratura wszczęła śledztwo ws. SKOK
Gdańska prokuratura apelacyjna wszczęła śledztwo w sprawie SKOK-ów. Ma zbadać, czy doszło do wyprowadzenia pieniędzy członków kas do prywatnej firmy. O sprawie poinformowała jedna ze stacji telewizyjnych.
Postępowanie dotyczy podejrzenia nieprawidłowości związanych z likwidacją Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych, będącej głównym udziałowcem Krajowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej.
Poseł Maria Zuba, członek nadzwyczajnej podkomisja ds. SKOK-ów, przypomina, że posiedzenia ws. SKOK Wołomin utajnił przewodniczący z PO. Natomiast działania prokuratury uniemożliwią pozyskiwanie przez posłów szczegółowych informacji.
– Tu jest takie działanie, żeby z jednej strony szła informacja do społeczeństwa o tym, jakie są przekręty – ogólnie mówi się – w SKOK-ach. Nie artykułuje się, że przekręty są w SKOK Wołomin, które są mocno powiązane z WSI. Nie mówi się o tym, że ludzie związani z tym SKOK-iem są również powiązani z prezydentem i że syn obecnie urzędującego prezydenta w SKOK Wołomin pracuje i dokonuje pewnych operacji, które wymagają wyjaśnienia. Myślę, że to działanie prokuratury jest spowodowane tym, aby uniemożliwić dostęp do informacji dla podkomisji – wskazała poseł Maria Zuba.
Cała sprawa zaczęła się po liście szefa KNF-u do premier Ewy Kopacz, marszałka Senatu oraz szefów CBA i ABW. Równocześnie pojawiły się informacje o poważnych nieprawidłowościach z wątkiem kryminalnym w tle w SKOK Wołomin.
Media podnosiły też związki prezydenta Bronisława Komorowskiego z władzami SKOK Wołomin. Kancelaria prezydenta zaprzecza takim doniesieniom.
RIRM