Jeden podręcznik dla pierwszoklasistów

Ministerstwo Edukacji Narodowej zleci opracowanie i wydanie podręczników dla pierwszoklasistów. Na komitecie stałym Rady Ministrów, resort przedstawił projekt zmian w ustawie oświatowej w tej sprawie – podał jeden z dzienników.

Zgodnie z nowelą zamówione przez MEN podręczniki, resort będzie dopuszczał do użytku, a „ich jakość poprawność merytoryczna, dydaktyczna i wychowawcza będzie weryfikowana na etapie ich przygotowania i odbioru”. Do tej pory MEN dopuszczało do użytku jedynie podręczniki prywatnych wydawców, którzy po zapowiedziach resortu wyrażają zaniepokojenie o swój biznes.

Były minister edukacji Michał Seweryński mówi, że w tej sprawie nie biznes wydawców, ale interes dzieci jest najważniejszy. Inną sprawą jest kontrolowanie treści podręczników, czy wpływanie na to, czego będą się uczyć dzieci, rozpoczynające edukację szkolną.

– Możemy być pełni obaw co do tego, jakie treści ministerstwo będzie dopuszczać w podręcznikach. Jeśli będzie prowadzić proces wyboru – zalecania, kontrolowania, sądząc po ostatnich działaniach dotyczących wprowadzania różnych programów równości płci i innych do szkół, a nawet przedszkoli – to wielkich nadziei na to, żeby panował jakiś rozsądek nie mam – powiedział Michał Seweryński.

Senator dodał, że bezpłatne podręczniki dla pierwszoklasistów – niezależnie od tego, kto je proponuje – to dla ich rodzin będzie to jakaś oszczędność. Pojawia się przy tym pytanie: dlaczego nie wszyscy uczniowie otrzymają darmowe podręczniki?

– Obawiam się, że jest to zabieg czysto propagandowy, trzeba poczekać jeszcze czy on będzie zrealizowany, czy nie. Wtedy powstaje pytanie czemu tylko dla jednej grupy wiekowej, a nie dla wszystkich. To są zabiegi czysto propagandowe. Dobrze, żeby dzieci miały darmowe podręczniki, ale żeby wszystkie miały. Skoro mogą dostawać jakieś tablety czy komputery, może lepiej by zacząć od jakiegoś podstawowego podręcznika? Niech będą darmowe dla wszystkich – zaznaczył Michał Seweryński.

 

RIRM