J. Kaczyński odpowiada na zarzuty E. Kopacz ws. SKOK-ów

Prezes Jarosław Kaczyński odpowiedział na antenie Telewizji Trwam na zarzuty premier Ewy Kopacz dotyczące – w jej ocenie – największej afery ostatniego 25-lecia, tj. afery SKOK-ów. „Jeżeli mowa o aferze SKOK-ów, to niech pani Kopacz, a przede wszystkim ci, którzy przed nią rządzili, popatrzą w lustro” – powiedział były premier.

Jarosław Kaczyński był gościem środowej audycji „Rozmowy niedokończone” na antenie Telewizji Trwam. Jak podkreślił prezes PiS-u, liczne afery za rządów Platformy Obywatelskiej są efektem konfliktów wewnątrz systemu.

Afery są wewnątrz systemu. To takie momenty, kiedy zasłona zostaje z jakichś powodów troszkę odsłonięta. Ta zasłona w ogóle nie powinna istnieć, bo życie publiczne i gospodarcze powinno być jawne. Od czasu do czasu, na skutek konfliktu wewnątrz systemu, ona się trochę odsłania. Wtedy widzimy to, co działo się w dwóch restauracjach w Warszawie, widzimy, jak naprawdę wygląda grupa rządząca – podkreślił były premier.

Zapytany o słowa premier Kopacz, która aferę SKOK-ów określiła największą aferą ostatniego 25-lecia, prezes PiS-u nazwał działania przewodniczącej PO sposobem obrony. „Oni czegoś na nas potrzebują, więc pojawiają się pytania: kto stoi za Jarosławem Kaczyńskim, kto stoi za PiS-em?” – mówił polityk.

Jeżeli mowa o aferze SKOK-ów, to niech pani Kopacz, a przede wszystkim ci, którzy przed nią rządzili, popatrzą w lustro. Jeżeli ktoś to tolerował, nie twierdzę, że oni z tego korzystali, to tolerowali to właśnie oni. Oni czegoś na nas potrzebują. (…) Pojawiły się zarzuty o to, że SKOK-i nas finansowały. Niech oni przedstawią jeden dowód na to, że SKOK-i nas finansowały – dodał były premier.

Jarosław Kaczyński stanął w obronie senatora Grzegorza Biereckiego, twórce i współzałożyciela Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych.

SKOK-i były rzeczywiście aferą. Spójrzmy na SKOK Wołomin – bardzo duża afera. To działalność Wojskowych Służb Informacyjnych, które – mimo ich rozwiązania – są ukochanym dzieckiem obecnej władzy. (…) Tam rzeczywiście wyprowadzono pieniądze na potęgę, tylko że senator Bierecki nie miał na to żadnego wpływu. Kiedy wprowadzono nad tym nadzór KNF-u, to tych pieniędzy wyprowadzono najwięcej, mimo tego, że senator Bierecki zawiadamiał o tym, że jest tam fatalnie – wskazywał prezes PiS-u.

Były premier wyjaśnił zasady, na jakich funkcjonowały SKOK-i w Polsce. Dodał przy tym, że wina za tę aferę jest tylko po jednej stronie.

W innych SKOK-ach nie dokonano dużych nadużyć, chociaż skala jest już dużo mniejsza, bo SKOK dużo mniejszy – np. SKOK Kopernik. Tam rządzą ludzie Platformy Obywatelskiej. Nie ma jednego SKOK-u. Wielu ludzi sądzi, że jest jakiś jeden SKOK. To są spółdzielnie, ich jest wiele, one pozostają w różnych związkach z tą największą Kasą Stefczyka, ale nie są to związki typu szef – podwładni – tłumaczył Jarosław Kaczyński.

Wcześniej w rozmowie z o. Benedyktem Cisoniem CSsR prezes PiS-u poruszał kwestie związane z przemianami na polskiej scenie politycznej po 1989. roku. Wskazywał przy tym na konieczność dobrej zmiany i niezbędnego przełomu. WIĘCEJ

Całość środowej audycji „Rozmowy niedokończone” można obejrzeć [tutaj]. Jutro w studiu Telewizji Trwam i Radiu Maryja gościć będzie kandydatka PiS-u na premiera Beata Szydło.

RIRM

drukuj