Irlandia mówi „tak”

60,3 proc. głosujących Irlandczyków poparło w referendum wprowadzenie unijnego paktu fiskalnego – wczoraj późnym popołudniem podano oficjalne wyniki głosowania. Rząd jeszcze wiele godzin przed ogłoszeniem wyników referendum był pewien, że wygrał to głosowanie, a ministrowie liczyli nawet na jeszcze lepszy rezultat.

Irlandzka minister ds. europejskich Lucinda Creighton poinformowała wczoraj rano, że na podstawie wstępnych wyników referendum w sprawie ratyfikacji paktu fiskalnego jest całkowicie pewna, że Irlandczycy opowiedzieli się za tą umową międzynarodową. Reuters w tym samym czasie podał, powołując się na dwóch informatorów z kręgów rządowych, że pakt fiskalny zostanie przyjęty najprawdopodobniej większością około dwóch trzecich głosów. Obie wypowiedzi zacytowały serwisy informacyjne ok. godz. 11.00, a więc po zaledwie godzinie liczenia głosów, które rozpoczęło się o godz. 10.00. Społeczeństwo irlandzkie tym razem było pozbawione niezależnych i wiarygodnych prognoz exit polls, ogłaszanych zaraz po zamknięciu lokali wyborczych, ponieważ publiczny nadawca radiowo-telewizyjny RTE musiał zrezygnować z tych badań z powodu oszczędności. Powzięta z góry pewność przedstawicieli rządu co do wyników referendum była o tyle zaskakująca, że Irlandczycy często sprzeciwiali się politykom we wcześniejszych referendach, m.in. odrzucili traktaty nicejski i lizboński. Obywateli zmuszono wtedy, aby głosowali ponownie, aż do skutku.
Frekwencja w irlandzkim referendum była niska, wyniosła około 50 proc., chociaż sondaże wskazywały, że do urn nie pójdzie tylko 10 proc. obywateli. Przed głosowaniem nastąpił, według sondaży, nagły skok przewagi zwolenników paktu (z 39 proc. do 53 proc.) nad jego przeciwnikami (31 proc.) przy równie nagłym spadku liczby niezdecydowanych z 30 proc. do 16 procent. Rząd oraz część ekonomistów przekonywali w kampanii, że odrzucenie paktu fiskalnego zamknie jakoby Irlandii drogę do odzyskania wiarygodności na rynkach finansowych. Irlandia, która od 2010 r. korzysta z pakietu ratunkowego UE i MFW opiewającego na 85 mld euro, zamierza w ciągu najbliższych 12 miesięcy powrócić na rynek obligacji długoterminowych.
Wraz z ratyfikacją paktu kraje zobowiązują się do wprowadzenia do prawodawstwa krajowego tzw. złotej formuły wydatkowej, która nakazuje utrzymywać deficyt strukturalny na poziomie 0,5 proc. nominalnego PKB pod rygorem kar finansowych do wysokości 0,1 proc. PKB. Sztywny, obniżony wskaźnik deficytu oznacza, że kraje te będą musiały ciąć wydatki socjalne, aby zrównoważyć budżety.
Ratyfikacja paktu fiskalnego przez Irlandię, która jako jedyny kraj przeprowadziła referendum, jest bez znaczenia dla jego wejścia w życie, ponieważ 25 krajów, które go podpisały, zgodziło się, że wystarczy ratyfikacja przez 12 z 17 krajów euro. Niemcy i Francja nie ratyfikowały jeszcze paktu, przy czym Francja otwarcie zapowiada, że swoją akceptację uzależnia od uzupełnienia traktatu o pakiet na rzecz wzrostu gospodarczego w strefie euro, a popierają ją w tej sprawie niemieccy socjaldemokraci, bez których głosów kanclerz Angela Merkel nie może przeprowadzić ratyfikacji paktu w Bundestagu. W Niemczech, w odróżnieniu od Polski, rząd nie odważył się proponować parlamentowi ratyfikacji paktu zwykłą większością głosów. Przyjęto jako rzecz oczywistą, że postanowienia paktu fiskalnego ingerują w suwerenne uprawnienia państwa w sprawach budżetowych i w związku z tym jego ratyfikacja wymaga większości 2/3 głosów, a nie 50 proc. plus jeden, jak w Polsce.

***

Rząd już wie, że wygrał

Już po godzinie liczenia głosów w irlandzkim referendum nad ratyfikacją paktu fiskalnego przedstawiciele rządu poinformowali, iż mają pewność, że pakt zostanie przyjęty większością dwóch trzecich głosów. Sondaży exit polls zaniechano z powodu oszczędności.
Irlandzka minister ds. europejskich Lucinda Creighton poinformowała wczoraj rano, że na podstawie wstępnych wyników referendum w sprawie ratyfikacji paktu fiskalnego jest całkowicie pewna, że Irlandczycy opowiedzieli się za tą umową międzynarodową. Reuters w tym samym czasie podał, powołując się na dwóch informatorów z kręgów rządowych, że pakt fiskalny zostanie przyjęty najprawdopodobniej większością około dwóch trzecich głosów. Obie wypowiedzi zacytowały serwisy informacyjne ok. godz. 11.00, a więc po zaledwie godzinie liczenia głosów, które rozpoczęło się o godz. 10.00. Społeczeństwo irlandzkie tym razem było pozbawione niezależnych i wiarygodnych prognoz exit polls, ogłaszanych zaraz po zamknięciu lokali wyborczych, ponieważ publiczny nadawca radiowo-telewizyjny RTE musiał zrezygnować z tych badań z powodu oszczędności. Powzięta z góry pewność przedstawicieli rządu co do wyników referendum była o tyle zaskakująca, że Irlandczycy często sprzeciwiali się politykom we wcześniejszych referendach, m.in. odrzucili traktaty nicejski i lizboński. Obywateli zmuszono wtedy, aby głosowali ponownie, aż do skutku.

Frekwencja w irlandzkim referendum była niska, wyniosła około 50 proc., chociaż sondaże wskazywały, że do urn nie pójdzie tylko 10 proc. obywateli. Przed głosowaniem nastąpił, według sondaży, nagły skok przewagi zwolenników paktu (z 39 proc. do 53 proc.) nad jego przeciwnikami (31 proc.) przy równie nagłym spadku liczby niezdecydowanych z 30 proc. do 16 procent. Rząd oraz część ekonomistów przekonywali w kampanii, że odrzucenie paktu fiskalnego zamknie jakoby Irlandii drogę do odzyskania wiarygodności na rynkach finansowych. Irlandia, która od 2010 r. korzysta z pakietu ratunkowego UE i MFW opiewającego na 85 mld euro, zamierza w ciągu najbliższych 12 miesięcy powrócić na rynek obligacji długoterminowych.

Wraz z ratyfikacją paktu kraje zobowiązują się do wprowadzenia do prawodawstwa krajowego tzw. złotej formuły wydatkowej, która nakazuje utrzymywać deficyt strukturalny na poziomie 0,5 proc. nominalnego PKB pod rygorem kar finansowych do wysokości 0,1 proc. PKB. Sztywny, obniżony wskaźnik deficytu oznacza, że kraje te będą musiały ciąć wydatki socjalne, aby zrównoważyć budżety.

Ratyfikacja paktu fiskalnego przez Irlandię, która jako jedyny kraj przeprowadziła referendum, jest bez znaczenia dla jego wejścia w życie, ponieważ 25 krajów, które go podpisały, zgodziło się, że wystarczy ratyfikacja przez 12 z 17 krajów euro. Niemcy i Francja nie ratyfikowały jeszcze paktu, przy czym Francja otwarcie zapowiada, że swoją akceptację uzależnia od uzupełnienia traktatu o pakiet na rzecz wzrostu gospodarczego w strefie euro, a popierają ją w tej sprawie niemieccy socjaldemokraci, bez których głosów kanclerz Angela Merkel nie może przeprowadzić ratyfikacji paktu w Bundestagu. W Niemczech, w odróżnieniu od Polski, rząd nie odważył się proponować parlamentowi ratyfikacji paktu zwykłą większością głosów. Przyjęto jako rzecz oczywistą, że postanowienia paktu fiskalnego ingerują w suwerenne uprawnienia państwa w sprawach budżetowych i w związku z tym jego ratyfikacja wymaga większości 2/3 głosów, a nie 50 proc. plus jeden, jak w Polsce.

Małgorzata Goss

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl