Holendrzy, Francuzi i Niemcy kupują najwięcej polskiej ziemi
Większość spośród 320 wydanych przez MSW w 2013 r. zezwoleń dot. nabycia gruntów rolnych i leśnych o łącznej powierzchni 697 ha, głównie na zachodzie kraju. W 2012 r. było to ponad 1000 ha.
W latach 1991-2013 sądy administracyjne rozpatrzyły 190 skarg dot. decyzji ws. zakupu nieruchomości przez cudzoziemców.
Edward Kosmal przewodniczący NSZZ RI „S” w zachodniopomorskim, podkreśla, że proceder wykupu polskiej ziemi ma znacznie szerszą skalę. Przy bierności polskiego rządu w tej sprawie spółki omijają prawo.
– Brak rejestracji, brak uzyskania zezwoleń, swobodny przepływ kapitału spowodował, że nie tysiąc ale setki tysięcy hektarów jest w rękach spółek z kapitałem obcym. Również są zawiązywane spółki polskie, które zajmują się skupem gruntów od rolników indywidualnych oczywiście za pieniądze i na rzeczy spółek. Te spółki są w tym kapitale uprawiając tę ziemię. Problem jest skandaliczny i niestety rząd na to nie reaguje i interpretuje to, że jesteśmy w Unii Europejskiej, że musi być swobodny przepływ kapitału, a niestety kraje unijne chociażby Niemcy, Francja czy Holandia bardzo skutecznie chronią swoje grunty. Tam praktycznie żadne obcokrajowiec nie może gruntów kupić – powiedział Edward Kosmal.
Wczoraj na Litwie odbyło się referendum ws. zakazu sprzedaży ziemi obcokrajowcom. Jednak z powodu małej frekwencji uznano je za nieważne.
1 maja br. skończył się dziesięcioletni okres przejściowy, przewidziany w umowie o przystąpieniu Litwy do UE, podczas którego obcokrajowcy nie mogli swobodnie nabywać litewskiej ziemi. Ograniczenia w nabywaniu polskich gruntów przez cudzoziemców obowiązują do 2016 r.
RIRM