Hiszpańskie media: zamachy w Katalonii mogły pochłonąć więcej ofiar
Zamachy w Katalonii mogły pochłonąć znacznie więcej ofiar – informują hiszpańskie media. Okazuje się, że terroryści przyspieszyli atak z powodu wybuchu gazu w domu w Alcanar, gdzie mieściła się ich baza.
Według jednej z hiszpańskich telewizji 12-osobowa grupa terrorystów chciała przeprowadzić zamach przy użyciu butli gazowych.
Doszło jednak do eksplozji zgromadzonych zapasów i – jak potwierdziła policja – obie ofiary wypadku to terroryści, którzy współpracowali z zamachowcami z Barcelony i Cambrils.
Politolog Jarosław Komorniczak zwraca uwagę, że obecnie zamachowcy planują zamachy w taki sposób, by trudne było ich przedwczesne wykrycie.
– Myślę, że największym problemem jest zmiana taktyki działania, która z jednej strony obniża radykalnie koszty działania, a z drugiej strony utrudnia wykrywanie potencjalnych zamachów. To jest przestawienie na taktykę tzw. „samotnych wilków” z użyciem takich narzędzi, jak samochód. To są zamachy, które wymagają znacznie mniejszego nakładu środków, znacznie mniejszego przygotowania. W związku z tym wymagają zaangażowana mniejszej ilości ludzi, krótszego okresu, a to wszystko powoduje, że mogą być dużo bardziej niebezpieczne, ponieważ służby bezpieczeństwa mają utrudnioną działalność w zakresie dotarcia do informacji, które mogłyby uniemożliwić dokonanie zamachu – tłumaczy Jarosław Komorniczak.
Tzw. „marokańska grupa” pierwszy zamach przeprowadziła w czwartek na promenadzie w Barcelonie.
Zginęło co najmniej 14 osób, a 130 zostało rannych. Kilka osób jest uznawanych za zaginione, a kilkadziesiąt wciąż znajduje się w stanie krytycznym i ciężkim.
Z kolei wczoraj nad ranem policja zastrzeliła piątkę terrorystów w miejscowości Cambrils. Napastnicy wjechali tam autem w grupę ludzi, raniąc siedem osób. Jedna z nich zmarła na skutek odniesionych obrażeń.
RIRM