Hiszpańskie media: Tzw. Państwo Islamskie tworzyło brygadę terrorystek
Tzw. Państwo Islamskie (ISIS) próbowało stworzyć na terenie Hiszpanii dżihadystyczną brygadę kobiet. Werbowane do niej muzułmanki pochodziły z kilku państw – podał we wtorek dziennik „ABC” powołując się na informacje z hiszpańskich służb specjalnych.
Madrycka gazeta ustaliła, że wśród kobiet rekrutowanych do wsparcia dżihadystów były obywatelki Hiszpanii, Maroka i Chile. Grupa, o nazwie “Lwice Allaha”, prowadziła werbunek głównie przez internet.
Kluczowymi dla rozwoju brygady terrorystek osobami byli dwaj dżihadyści z Maroka. Jeden z nich był rezydentem w Melilli, północnoafrykańskiej enklawie Hiszpanii. Utworzenie siatki dżihadystek udaremniły dwie policyjne operacje z 2014 i 2016 roku.
Znaczna część kobiet, które trafiały przez Hiszpanię do oddziałów ISIS, nierzadko w charakterze niewolnic seksualnych, miało arabskie korzenie. Wiele z nich pochodziło z Maroka.
Werbunek do struktur ISIS następował poprzez zakładane w internecie grupy dyskusyjne, dotyczące zazwyczaj zagadnień islamu. Na niektórych z nich dyskutowało nawet kilkaset osób. Część grup funkcjonowała na portalu społecznościowym Facebook oraz na komunikatorze WhatsApp.
“Choć wiele tych grup działało odrębnie w internecie, to często miały one tego samego administratora. Na ich trop służby natrafiły poprzez monitorowanie profili na portalach społecznościowych” – twierdzi “ABC”.
Szacuje się, że ISIS udało się zwerbować na terytorium Hiszpanii co najmniej 23 kobiety, które następnie skierowano na Bliski Wschód. Do dżihadystów miały one dołączać przez turecko-syryjską granicę.
Według służb w Madrycie łącznie dżihadyści zwerbowali do walki na Bliskim Wschodzie ponad 220 obywateli Hiszpanii, w tym cztery osoby nieletnie. Wyjechali oni walczyć po stronie tzw. Państwa Islamskiego i Frontu al-Nusra do Syrii oraz Iraku.
Z informacji hiszpańskich służb wynika, że zarówno ISIS, jak i wywodzący się z Al-Kaidy Front al-Nusra koncentrują się w Hiszpanii w dalszym ciągu na poszukiwaniu młodych muzułmanów i radykalizowaniu ich za pośrednictwem internetu.
PAP/RIRM