Hiszpania ogranicza prawo do tzw. aborcji
Hiszpański rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o tzw. aborcji, który faktycznie unieważnia polemiczne prawo premiera Zapatero z 2010 r. W 2011 r. w Hiszpanii dokonano blisko 120 tys. aborcji. Nowelizacja ustawy wywołała natychmiastową krytykę środowisk liberalno-lewicowych oraz feministycznych.
Jedna ze sztandarowych ustaw premiera Zapatero zezwalała wszystkim kobietom na dokonywanie tzw. aborcji do 14 tygodnia ciąży, a w przypadku wad płodu lub zagrożenia życia i zdrowia matki do 22 tygodnia. W rzeczywistości tzw. aborcji można było dokonać zawsze – została ona uznana za prawo. Polemikę wywołał też fakt, że ciążę mogły usunąć nastolatki bez zgody rodziców.
Znowelizowana ustawa dopuszcza tzw. aborcję w dwóch przypadkach: gdy zagrożone jest życie lub zdrowie kobiety oraz kiedy ciąża jest wynikiem gwałtu. W pierwszym wypadku potrzebna jest opinia dwóch lekarzy, w drugim – należy złożyć doniesienie o gwałcie, który jest „przestępstwem przeciwko wolności lub integralności seksualnej kobiety” – powiedział minister sprawiedliwości Alberto Ruiz Gallardón.
W nowej ustawie o tzw. aborcji „wartość życia nienarodzonego dziecka nie będzie już zależała wyłącznie od decyzji kobiety”. W tym sensie deformacja płodu sama w sobie nie jest powodem do pogwałcenia prawa do życia. Kobieta będzie miała siedem dni przed tzw. aborcją, w czasie których zostanie poinformowana o środkach pomocy macierzyńskiej.
Ustawa gwarantuje również personelowi medycznemu możliwość skorzystania z klauzuli sumienia, by nie brać udziału w tzw. aborcji. Ponadto zakazuje reklamy klinik, w których jest ona dokonywana. W przypadku nieletnich na tzw. aborcję muszą wyrazić zgodę rodzice.
Nowelizacja ustawy wywołała natychmiastową krytykę środowisk liberalno-lewicowych oraz feministycznych.
o. Marek Raczkiewicz CSsR, Madryt/RIRM